Janusz Korwin-Mikke: Proste rozumowania

2011-03-15 11:45

Epoka telewizji to czasy, w których politycy bredzą. Jak się pisało na pergaminie, który był drogi, to się słowa starannie ważyło. Dziś wygaduje się bzdury - bo to leci w przestrzeń. Nikt nie sprawdza, czy pierwsze zdanie zgadza się z ostatnim. Np. wszyscy dziś bredzą o "sprawiedliwości społecznej". A ja pytam: dlaczego "społecznej"?

Są dwie możliwości. Albo "sprawiedliwość społeczna" to to samo co zwykła "sprawiedliwość" - albo nie. Jeśli to samo - to po co piszemy "... społeczna"? Tracimy czas, marnujemy papier na zbędne słowo...

A jeśli "sprawiedliwość społeczna" to coś innego, niż "sprawiedliwość" - to coś innego niż "sprawiedliwość" nazywa się: "niesprawiedliwość". "Sprawiedliwość społeczna" to właśnie niesprawiedliwość. Oznacza, że coś dostaję za to, że należę do "grupy społecznej". Np. pracownicy wielkich firm przy zwolnieniu z pracy dostają sześciomiesięczną odprawę. A inni tylko trzymiesięczną. To jest sprawiedliwość? Nie - to "sprawiedliwość społeczna".

>>> Wszystkie felietony Janusza Korwina-Mikke

Pamiętacie Państwo aferę z pp. Oleksym i Milczanowskim? P. Andrzej Milczanowski był ministrem w rządzie p. Józefa Oleksego. Przed wyborami oskarżył swojego Premiera, że jest rosyjskim agentem... Proste rozumowanie jest takie: albo p. Milczanowski ma na to dowody, albo nie ma. Jeśli ma - to p. Oleksy musi pójść do więzienia za szpiegostwo. Jeśli nie ma, to p. Milczanowski musi pójść do więzienia za fałszywe oskarżenie - i nie tylko...

Na drugi dzień po tej aferze powiedziałem publicznie w telewizji, że żyjemy w takim kraju, w którym logika nie obowiązuje. I żaden nie pójdzie siedzieć. I tak się stało. Nawet żaden proces się nie odbył!!!

Pamiętacie Państwo, jak w roku 1999 zachęcano ludzi do OFE? Jakie leciały zapewnienia, że Otwarte Fundusze Emerytalne zapewnią każdemu starość na Hawajach, a zgromadzone w nich pieniądze stanowić będą własność ubezpieczonego. Jaki to w ogóle wspaniały system... No, a dziś przekonuje się nas, że jest to system do luftu, pieniądze z niego trzeba zabrać, a najlepiej wrócić do ZUS-u.

I znów proste rozumowanie. Jeśli system OFE jest zły - to tych, co go na siłę forsowali, należy co najmniej powywalać z posad, a niektórych być może powsadzać do kryminału. Jeśli zaś system OFE jest dobry - to do kryminału trzeba wsadzić tych, którzy dziś kłamią, że jest zły i chcą go zlikwidować! To chyba oczywiste? I oczywiste dla mnie jest, że nikt za to nie beknie. Przynajmniej dopóki panować nad nami będzie III Rzeczpospolita - ten bękart Okrągłego Stołu.

I jeden "drobiazg"... Gdy podpisuję z Nowakiem umowę, że ma chodzić w zawiązanych butach i za to płacę mu 100 zł - to chcę, by buty były zawiązane. Jeśli w umowie nie ma nic o sznurowadłach - to znaczy, że jest mi obojętne, czy Nowak będzie buty sznurował, czy nie. Więc pytam: kto podpisał z firmami zarządzającymi OFE umowy, że otrzymują one (hojne!) wynagrodzenie - niezależnie od tego, czy zarobiły dla emerytów pieniądze, czy nie? A przecież to kryminał!