Jak napisał ośrodek na swoim FB: - Dzisiaj w godzinach porannych warszawska policja rozpoczęła przesłuchania członków Stowarzyszenia Trzyrzecze w ramach którego działa nasz Ośrodek. Od dwóch godzin na jednym z warszawskich komisariatów przesłuchiwany jest dyrektor ośrodka, Rafał Gaweł. Policja twierdzi że działa na polecenie Prokuratury Bydgoszcz Północ która z kolei działa na podstawie zawiadomienia złożonego przez wysoko postawionego funkcjonariusza PIS pracującego w Ministerstwie Obrony Narodowej. Śledztwo dotyczy listu jaki nasz ośrodek postanowił wysłać do Papieża Franciszka. Chodziło o przesłanie tłumaczeń kazań księdza Kneblewskiego w których publicznie nawoływał on do nienawiści wobec osób innych wyznań. Przyznawał się też w nich do uczestnictwa w demonstracjach antyimigranckich w których maszerował z faszyzującymi aktywistami z ONR. Najwyraźniej pomysł korespondowania z Papieżem nie spodobał się urzędnikom PIS. Nie wiemy co dokładnie znalazło się w zawiadomieniu. Policja nie wyklucza kolejnych przesłuchań w tej sprawie. Witamy w Polsce w roku 2016 w której grożą represje za napisanie listu do Watykanu.
Dyrektor ośrodka, Rafał Gaweł wspominał gazecie swoje przesłuchanie: - Usłyszałem, że chodzi o doniesienie, jakie trafiło do prokuratury Bydgoszcz-Północ. Przesłuchanie trwało 2 godziny, towarzyszyło mu czworo policjantów. Atmosfera była bardzo napięta. Pytano mnie m. in. o to, kto wpadł na pomysł tłumaczenia kazania, ile osób pracuje w ośrodku, kto przekazuje donacje na ośrodek, jak są wysokie, kto może zostać członkiem naszego stowarzyszenia, w ramach którego działa ośrodek i jakie powinien mieć poglądy. Poproszono mnie też o adresy księgowych i zapowiedziano kolejne przesłuchania. Moim zdaniem to jawna próba zamknięcia nam ust.
Jak się okazuje, donos do prokuratury złożył będący ostatnio na świeczniku ("afera widelcowa") bydgoski poseł PiS i wiceszef MON, Bartosz Kownacki. Nie zdecydował się on skomentować sprawy, jednak bydgoska prokuratura przyznała, że według niego ośrodek zorganizował nielegalną zbiórkę pieniędzy na tłumaczenie kazania, co w polskim prawie jest wykroczeniem.
Zobacz także: Posłanka PiS o Halloween: Kryje w sobie okultystyczne znaki