Janusz Korwin-Mikke

i

Autor: Marek Zieliński

Korwin-Mikke: Chciwość i pazerność

2017-09-26 7:00

W dzieciństwie uczono mnie, że chciwość prowadzi do złego: "Chytry dwa razy traci". Niestety: w Europie zwyciężył socjalizm - ustrój oparty na zazdrości, chciwości i pazerności.

Dawniej widząc Kowalskiego, jadącego najnowszym jaguarem za dwa miliony, ludzie myśleli: "Ten Kowalski musiał się napracować! Pewno ze czterystu ludzi u niego zarabiało lepiej niż gdzie indziej...".

(Skąd wiemy, że lepiej niż gdzie indziej? Bo gdyby gdzie indziej zarobili lepiej, toby poszli pracować tam...)

"...pewno coś mądrego wymyślił - no i hojny: zamiast jeździć volkswagenem dał zarobić pracownikom jaguara; fajny facet!". Socjalista, zazdrosny i chciwy, już myśli: "Ma za dużo pieniędzy, trzeba mu zabrać i podzielić między nas!".

Ta pazerność powoduje (oczywiście tylko w d***kracji!), że zawistni zbierają się w kupę zwaną 51 proc. i większością głosów uchwalają, by Kowalskiemu to zabrać - a przynajmniej obłożyć wysokim podatkiem i pieniądze podzielić między tych chciwców.

A jak raz to uczynią - to już nie przestaną. Gdy tygrys raz skosztuje ludzkiego mięsa - będzie zabijał dalej. Jak to napisał Eklezjasta: "Nienasycone jest oko łakomego". Będzie odbierał coraz większej liczbie ludzi - i przyznawał sobie. Pod najróżniejszymi pretekstami. Bo ma dzieci - to mu się należy 500 plus; bo przespałam się z przygodnym facetem - i teraz "należy się" zasiłek na owoc tej przygody... Bo nie chce mi się pracować - niech mi sfinansują parę lat bezpłatnych studiów. I niech mi dopłacą do pobytu w sanatorium. Wszystko, oczywiście, kosztem ciężko pracujących ludzi.

A gdy już chciwcy coś wyszarpią - to groźnie warczą, gdyby ktoś chciał im to odebrać. Jak to był ujął Lukrecjusz w "De rerum natura": "Jakież to środki szarpią łakomego chciwca. I jaki strach go nęka, by łupu nie stracić!".

Na tej chciwości, oczywiście, "dwa razy tracą" bo, przypominam, że aby dać człowiekowi 500 złotych, państwo najpierw musi mu zabrać 700 zł (by opłacić urzędników, którzy zabierają i dają...). Ale do chciwca to nie dociera - on widzi ten wyszarpany zasiłek i kurczowo go trzyma. Nie zdaje sobie sprawy, że dopłaca do innych, którzy też dostają rozmaite "socjale"...

Trudno mieć pretensje do ubogiego człowieka, że jest chciwy i pazerny. Nazywajmy tylko rzeczy po imieniu. "Chciwy" nie jest ten, co zarobił 7000 zł i nie chce płacić podatków - lecz rzesza tych, co chcą mu ten zarobek odebrać i podzielić między siebie!

Zobacz także: Mateusz Zardzewiały komentuje: Czy czeka nas walka na kije?

Przeczytaj również: Andrzej Morozowski komentuje: Między Andrzejem Dudą i Zbigniewem Ziobrą jest już wojna wręcz atomowa

Polecamy ponadto: Marek Król: Honor nie szmata