Mateusz Zardzewiały

i

Autor: Andrzej Lange Mateusz Zardzewiały

Mateusz Zardzewiały komentuje: Czy czeka nas walka na kije?

2017-09-25 4:00

Zgodnie z odwiecznym prawem weekendu trudno jest opuścić łóżko w poniedziałkowy poranek. Ale ten dzisiejszy zapowiada się tak dobrze, że ciekawość dnia budzi skuteczniej niż najlepsza kawa. Bo to właśnie dziś Andrzej Duda przedstawi swoje propozycje dwóch ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości. A to oznacza jedno - dziś dowiemy się, czy najważniejsi politycy w Polsce poszli po rozum do głowy. Czy w geście porozumienia poklepią się kurtuazyjnie po plecach? Czy jednak wejdą na wojenną ścieżkę i zaczną się po tych plecach okładać kijami?

I choć niewiele jest rzeczy gorszych niż mówienie o oczywistych sprawach, to jednak warto zauważyć, że prezydent jest skazany na PiS. Tak samo jak PiS skazane jest na Andrzeja Dudę.

Bo życie zadało kłam pięknym teoriom marzycieli. I jeśli Jarosław Kaczyński myślał, że każdą ustawę może przepchnąć kolanem o bladym świcie i nikt się temu nie sprzeciwi, to Andrzej Duda przypomniał mu, że jednak konstytucja daje prezydentowi prawo weta, dzięki któremu głowa państwa może powstrzymać te niezbyt kulturalne zapędy PiS.

A z drugiej strony - jeśli Andrzej Duda sądził, że może sobie bezkarnie blokować jedną z najpoważniejszych reform zapowiadanych w kampanii wyborczej przez obóz PiS (czyli również przez samego prezydenta), to obraz Polski po wetach pokazał głowie państwa, że choć takim zaskakującym ruchem może wprowadzić swoich przeciwników w zakłopotanie, to jednak nie przekona ich zbyt łatwo do siebie. Z kolei oburzenie samego środowiska skupionego wokół PiS musiało uświadomić Andrzejowi Dudzie coś jeszcze - wybijanie się na niezależność przez prezydenta to mit, samodzielnie to prezydent może sobie co najwyżej przegrać wybory. Choć zanim do tego dojdzie, może też oczywiście mocno napsuć krwi politykom PiS.

W każdym razie, biorąc pod uwagę wszystkie dane, wiele wskazuje na to, że prezes PiS doszedł do porozumienia z głową państwa i dzisiejsze ogłoszenie założeń reformy wymiaru sprawiedliwości będzie formalnością, która wzburzy tylko opozycję - co akurat nie jest żadną sztuką. A jeśli będzie inaczej i wzburzenie okaże również Jarosław Kaczyński? Wtedy trzeba biec po popcorn. I wypatrywać początku końca rządów PiS i początku końca marzeń Andrzeja Dudy o drugiej kadencji. Bo to tak się kończy, gdy dorośli ludzie zaczynają walkę na kije.

Zobacz także: SZOKUJĄCY wpis Pawłowicz po samobójstwie nastolatka

Przeczytaj również: Tajna broń PiS na Liroya? Narzeczona Tarczyńskiego może kandydować na prezydenta Kielc

Polecamy ponadto: Mińsk Mazowiecki. Mural upamiętniający "Łupaszkę" został zdewastowany

Tomasz Walczak VIDEOBLOG: Dymisja Beaty Szydło, Jarosław Kaczyński premierem?