Polityk Platformy Obywatelskiej przekonuje, że polskie szpitale i cały system opieki zdrowotnej nie są gotowe na epidemię koronawirusa. - Rząd chyba nie ma pomysłu jak sobie z tym poradzić (...) mniej opanowani ludzie są w szpitalach, gdzie nie mają środków zabezpieczających typu maski i tym podobnych akcesoriów. Brakuje testów do badania koronawirusa - mówi Neumann i dodaje, że mówią o tym sami lekarze. - Wiemy to z informacji, które otrzymujemy z różnych szpitali. I to jest kłopot, z którym rząd sobie nie radzi. Minister Szumowski mówi, że pierwsze przypadki koronawirusa były w połowie lutego, a tak naprawdę już pod koniec stycznia pisano, że wirus opanował Włochy. Takie propagandowe podejście do tej sprawy pokazuje, że mamy tu kłopot jako państwo, bo to jest groźna epidemia, także ze skutkami gospodarczymi. Trzeba do tego podejść poważnie (…) statystycznie rzecz biorąc jest wielce nieprawdopodobne, żeby dzisiaj w Polsce – kiedy cała Europa ma koronawirusa, przy takiej migracji ludzi – takich przypadków nie było - twierdzi Neumann.
Na pytanie Kamili Biedrzyckiej czy sugeruje, że w Polsce są ludzie zarażeni koronawirusem odpowiada: "oczywiście". - Byli i są, mogli się już nawet wyleczyć. Przecież koronawirus nie musi mieć za każdym razem agresywnych objawów – myśląc, że leczymy się z przeziębienia czy grypy mogliśmy się wyleczyć z koronawirusa. Nie było testów, więc się nie badaliśmy – to jest tak, że jak nie badamy, to wiemy, że nie ma. Proste.
Obejrzyj "Express Biedrzyckiej" ze Sławomirem Neumannem:
2 MILIARDY NIE NA TVP, ALE DLA SZPITALI WS. KORONAWIRUSA
Sławomir Neumann przekonuje także, że obecna władza wykorzystuje sytuację związaną z epidemią koronawirusa do kampanijnej propagandy. - Kiedy Andrzejowi Dudzie zaczęły się nogi potykać i zaczął się przewracać w swojej kampanii i zobaczył, że to jest temat, którym ludzie żyją, to nagle poprosił marszałek Sejmu o nadzwyczajne posiedzenie. Ten pic i propaganda rządu była bardzo widoczna. To prezydent ma dzisiaj na biurku jedno z narzędzi, które mogłoby pomóc w walce z koronawirusem – ustawę o 2 mld dla TVP - mówi poseł PO i dodaje, że wyraźnie brakuje środków. - Dzisiejsze problemy z koronawirusem wynikają głównie z tego, że nie ma pieniędzy. Na zakup maseczek, odzieży ochronnej, testów. Maseczki w ostatnim czasie podrożały o kilkaset procent, szpitale mają wypowiadane umowy od dostawców. Rząd nie daje pieniędzy szpitalom i one nie mają szansy się odpowiednio przygotować. I część z tych dwóch miliardów mogłaby zabezpieczyć pracowników ochrony zdrowia.