Wideo
Pogoda
Quizy
Jak argumentował "Faktowi" poseł PSL, Paweł Bejda: - Skoro takie badania obowiązują zawodowych kierowców czy policjantów, to żaden z kandydatów na parlamentarzystów nie powinien mieć z tym problemu. Przekonywał, że skoro bardzo niebezpieczny może być niezrównoważony psychicznie kierowca, to "ile szkód może narobić poseł czy minister?". Jakub Stefaniak dodał w Polskim Radiu:
@Jakub_Stefaniak w @PolskieRadio24: może warto sprawić, żeby Polacy przestali mówić o parlamencie „dom wariatów”. #BadaniaPsychiatryczne
— PSL (@nowePSL) 2 lutego 2017
Według planu badania byłyby obowiązkowe. Przeprowadzałyby je komisje lekarskie już po wyborach, ale jeszcze zanim poseł złoży ślubowanie.
Entuzjastą takiego rozwiązania nie jest jednak poseł PiS, Stanisław Pięta, który uznał ten pomysł za mało poważny. Jak ocenił złośliwie: - Zgłoszenie go przez polityka zanikającej formacji, jaką jest PSL, wskazuje na to, że chcą zyskać medialny rozgłos. Uważa też, że pomysł ten mógłby być niebezpieczny, ponieważ: - Wydaje mi się, że za pośrednictwem lekarzy, kontrolowanych przez służby specjalne, można by utrącać niewygodnych polityków.
A jak uważacie Wy, drodzy czytelnicy? Zachęcamy do wzięcia udziału w naszej sondzie.
Zobacz także: "Masa" CHWALI PiS! "Dzięki Ziobrze coś drgnęło..."
