Jarosław Szymczyk

i

Autor: Tomasz Golla/Super Express Jarosław Szymczyk

Zaskakujące doniesienia

Kontrola "przez telefon" po eksplozji granatnika w komendzie policji? Senator Brejza ujawnia nowe fakty

2023-01-18 10:26

Czy o eksplozji granatnika w Komendzie Głównej Policji został powiadomiony na czas Wojewódzki Inspektorat Budowlany? Krzysztof Brejza, senator Koalicji Obywatelskiej, ustalił, że inspektorat dowiedział się o zdarzeniu z mediów. – Wiele wskazuje na to, że złamano procedury związane z prawem budowlanym - mówi Brejza w środowym (18 stycznia 2023) wydaniu "Rzeczpospolitej".

Spis treści

  1. Telefoniczna kontrola po eksplozji w komendzie policji? "Odpadło kilka pustaków"
  2. Krzysztof Brejza: Ta sprawa to tygiel do naginania procedur
  3. Eksplozja granatnika w Komendzie Głównej Policji. Doszło do "nieumyślnej pomyłki"

Telefoniczna kontrola po eksplozji w komendzie policji? "Odpadło kilka pustaków"

Nie milkną echa eksplozji granatnika w Komendzie Głównej Policji w Warszawie. Szczególnie wiele wątpliwości budzą działania związane z nadzorem budowlanym. "Rzeczpospolita" pisze, że senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza przeprowadził interwencję senatorską i ustalił, że wojewódzki inspektorat w Warszawie „informacje o zdarzeniu w budynku KGP uzyskał w godzinach popołudniowych w dniu 15 grudnia 2022 r. z doniesień medialnych”. Wówczas dopiero inspektorzy budowlani postanowili sprawdzić, czy „doszło do uszkodzenia konstrukcji budynku i czy istnieje w związku z uszkodzeniami budynku zagrożenie życia i zdrowia ludzi przebywających w obiekcie”. Smaczku sprawie dodaje fakt, że jak pisze "Rz", pierwszych ustaleń dotyczących stanu budynku inspektorzy nie przeprowadzili osobiście, lecz... telefonicznie! "Zarządca budynku KGP "miał powiedzieć, że jedynie odpadło kilka pustaków" - informuje gazeta. Właściwa kontrola miała miejsce, jak donosi "Rz", dopiero po pięciu dniach.

Krzysztof Brejza: Ta sprawa to tygiel do naginania procedur

Tymczasem rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Ciarka, cytowany przez "Rzeczpospolitą", zapewnia, że wszystkie procedury zostały dochowane. – Komenda Główna ma swoich inspektorów nadzoru budowlanego, którzy niezwłocznie dokonali sprawdzenia pomieszczeń, w których doszło do uszkodzeń - mówi. 

- Ta sprawa to tygiel do naginania procedur. (...) Wiele wskazuje na to, że złamano procedury związane z prawem budowlanym - puentuje Krzysztof Brejza w "Rz".

Eksplozja granatnika w Komendzie Głównej Policji. Doszło do "nieumyślnej pomyłki"

Przypomnijmy: do eksplozji w Komendzie Głównej Policji doszło 14 grudnia 2022 roku. Komendant główny, gen. policji Jarosław Szymczyk, przestawiał na zapleczu gabinetu prezenty, jakie dostał podczas wizyty na Ukrainie. Były wśród nich tuby po granatnikach. Nagle nastąpił wystrzał. Był tak silny, że przebił sufit, a komendantowi uszkodził słuch. W sumie wskutek eksplozji granatnika poszkodowane zostały dwie osoby: gen. Szymczyk i pracownik ochrony, który pracował w pomieszczeniach położonych tuż pod gabinetem komendanta. Po całym zdarzeniu początkowo strona ukraińska utrzymywała, że wśród prezentów nie było nic, co mogłoby wybuchnąć. Później jednak władze w Kijowie zmieniły zdanie i przyznały, że doszło do „nieumyślnej pomyłki". Potwierdził to oficjalny, polsko-ukraiński komunikat w tej sprawie. Dodajmy, że gen. Szymczyk zachował stanowisko po incydencie z granatnikiem. Nie podał się też sam do dymisji, choć Polacy mają na ten temat inne zdanie.

Sonda
Czy komendant policji powinien ponieść konsekwencje, jeśli potwierdzi się, że był odpowiedzialny za wybuch?