Andrzej Morozowski: - Całe to zamieszanie z Igorem Ostachowiczem podaje w wątpliwość wszystko, co słyszałem o nim jako wspaniałym specjaliście od PR. Nie przewidział, że jego mianowanie na to stanowisko wywoła taką burzę. Chyba nawet dziecko byłoby w stanie przewidzieć, jakie to wzbudzi oburzenie, jak zły dla PO będzie to PR. Skoro pan Ostachowicz tego nie przewidział, to zaczynam się zastanawiać, czy jego zdolności PR nie były przereklamowane i czy w związku z tym słusznie nie zrezygnował. Powiedzmy sobie szczerze: nie jest tak dobrym nabytkiem dla spółki, jakby się wydawało.
Zobacz też: Opinie Super Expressu. Józef Oleksy: Typowe załatwiactwo.
Cała ta niepotrzebna awantura może wyjść na dobre Ewie Kopacz, która pokazała, że jest twardą babą. Plotka głosi, że to ona rozmawiała w nocy z ministrem skarbu i zagroziła mu dymisją, jeśli nie doprowadzi on do rezygnacji Ostachowicza. Pokazała, że jest niezależna. Odwołała decyzję Tuska, który jeszcze wczoraj wieczorem mówił, że pójście do Orlenu to dobre rozwiązanie dla Ostachowicza.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail