Paweł Kukiz wielokrotnie tłumaczył, że jego koalicja z PiS opiera się na konkretnych warunkach i że sprzymierzył się z partią rządzącą, bo zależy mu na realizacji kluczowych dla niego postulatów. Sojusz nie służy jednak dobrze wizerunkowi polityka. Niejednokrotnie były piosenkarz musiał zmierzyć się ze zmasowaną krytyką, a nawet wyzwiskami.
W poniedziałek 6 czerwca Kukiz w Radiu Wnet powiedział, że dalsza współpraca ze Zjednoczoną Prawicą zależy od jej kolejnych działań. Polityk przypomniał w tym miejscu ważną dla niego ustawę dotyczącą instytucji sędziów pokoju. Zwrócił uwagę również na swój projekt ustawy dotyczącej dostępu do broni. Kukiz popiera bowiem liberalizację prawa w tym zakresie.
- Swoje dalsze głosowanie z PiS uzależniam od tego, czy PiS maksymalnie do końca tego roku uchwali ustawę o sędziach pokoju i ustawę o broni i amunicji - powiedział Paweł Kukiz.
Lider Kukiz’15 wskazał, że jest to “umowa”, a nie “szantaż”. Podkreślił również, że rozmawiał na ten temat ze wszystkimi liderami Zjednoczonej Prawicy.
Podczas audycji poseł wypowiedział się również nt. zmiany przepisów dotyczących referendów lokalnych, które umożliwiałyby np. “odwołanie burmistrza pijaka”. Dla polityka jest to kwestia, która może zaczekać do kolejnej kadencji Sejmu. Podobnie ma się sprawa zmiany ordynacji wyborczej na mieszaną.
Teraz Kukiz jest w kolacji z PiS, jednak nie wie, co będzie dalej. Co z przyszłymi wyborami?
Paweł Kukiz przyznał, że nie wie jeszcze, czy w ogóle wystartuje w kolejnych wyborach parlamentarnych. Gdyby jednak do tego doszło, to nie wie, czy jego nazwisko zobaczymy na listach PiS, czy może innej partii. Jak zapowiedział polityk - ewentualny wspólny start z PiS jest związany z wywiązaniem się przez rządzących z dotychczasowej umowy oraz wpisanie do programu postulatów Kukiza.
ZOBACZ TAKŻE: Trwa dyskusja o dostępie do broni w Polsce. Co myśli Jarosław Kaczyński? Nowe doniesienia