Antoni Macierewicz w felietonie na antenie Radia Maryja i Telewizji Trwam próbował wyjaśniać powody, dla których partyjna większość odrzuciła w Sejmie projekt "Stop aborcji”. Nie spodobało się to posłance PiS, Annie Sobeckiej, związanej ze środowiskiem Radia Maryja, która na łamach "Naszego Dziennika" opublikowała list otwarty skierowany do szefa MON, w obronie osób popierających obywatelski projekt ustawy w pełni chroniący życie w Polsce.
"W cotygodniowym felietonie dla Telewizji Trwam próbował Pan Minister wybielić się, a nawet obrócił to haniebne wydarzenie w sukces. Imputował Pan Minister, że popieranie projektu zakazującego aborcji jest opowiedzeniem się przeciwko ochronie życia poczętego. Do tej pory starałam się nie zabierać głosu w tej sprawie i nie krytykować osób, którym zabrakło odwagi, aby poprzeć ten projekt ustawy i opowiedzieć się za życiem, ale słowa Pana Ministra przelały czarę goryczy. Wypowiedź Pana Ministra jest nie tylko niegodziwa i kłamliwa, ale to także policzek w twarz wymierzony blisko pół miliona obywatelom, którzy podpisali się pod projektem ustawy. Swoją wypowiedzią zlekceważył Pan Minister ponad 200 tys. osób, które szły w Marszach dla Życia, oraz kilkudziesięciu parlamentarzystów, którzy bronili nienarodzonych dzieci” - pisała Anna Sobecka.
Posłanka w tym liście napisała też, że rozważa sens dalszej współpracy z Macierewiczem w ramach jednego klubu poselskiego. Domaga się, aby szefa MON przeprosił obrońców życia.
Zobacz: Efekt awantury o aborcję: Szydło! pomóż zająć się chorym Kubą