Komorowski został zapytany o to, czy gdyby dziś odbywały się wybory prezydenckie, to wygrałby z Andrzejem Dudy. Były prezydent sprytnie wybrnął z tego pytania. - Ja już nie kandyduję. To trochę pytanie zawieszone w czasoprzestrzeni. Świat się zmienia, czas na ludzi młodszych, którzy nie mają za sobą obciążeń i obolałości. Ja jestem politykiem spełnionym - zdradził. Przy okazji jednak przypomniał sobie bolesną historię z czasów kampanii w 2015 roku. Komorowski przyznał, że nie miał wówczas "wystarczającego wsparcia od PO". O tej sprawie mówił także przyjaciel byłego prezydenta jeszcze z czasów opozycji antykomunistycznej Stefan Niesiołowski w wywiadzie rzece z Piotrem Lekszyckim. - Nie chcę się już znęcać, ale każdy wie, że za kampanię Bronka odpowiadali ludzie Schetyny, przede wszystkim Tyszkiewicz (Robert - red.) . Położyli ją koncertowo. Jeździłem Bronkobusem, rozdawałem ulotki, generalnie robiłem to, czego ode mnie oczekiwano – ale w najmniejszym stopniu nie planowałem tej kampanii.Symbolem nieudolności stał się fakt, że cała Polska była oklejona plakatami Dudy, a plakaty Komorowskiego nadesłano do mojego biura w... piątek wieczorem, tuż przed rozpoczęciem ciszy wyborczej. Równie dobrze od razu można je było wysłać na makulaturę. Gdziekolwiek jechałem i pytałem lokalnych działaczy o plakaty Bronka, mówili, że nie ma - wspominał były wicemarszałek Sejmu.
ZOBACZ TAKŻE: Nowi ludzie Rydzyka w Sejmie. Nie mają zahamowań, niczego się nie boją
Polecany artykuł:
Traumatyczne wspomnienia z więzienia, pikantne kulisy polskiej polityki i miażdżące przenikliwe analizy. Prawdziwa twarz jednego z najbarwniejszych polskich polityków ostatnich 30 lat. Niesiołowski bez cenzury opowiada m.in. o Lechu Wałęsie, Bronisławie Geremku, Jarosławie Kaczyńskim, a nawet Janie Pawle II. Chcesz się dowiedzieć więcej o Stefanie Niesiołowskim? Książka "Niesiołowski" Piotra Lekszyckiego jest już do kupienia w dobrych księgarniach stacjonarnych i internetowych TUTAJ MOŻESZ JĄ ZAMÓWIĆ