Atmosfera po stronie opozycyjnej dawno nie była tak napięta! Liderzy największych partii wciąż mają żal do Szymona Hołowni, że ten nie zagłosował w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym tak, jak się wspólnie umówili. Hołownia z kolei ma dość nakłaniania go do koalicji z Platformą Obywatelską.
Były prezydent apeluje o jedność
I tu z pomocą przychodzi Bronisław Komorowski, który przypomina, że na stole wciąż leży jego pomysł startu opozycji w dwóch dużych blokach. - Apeluję, aby powstał biegun umiarkowanie konserwatywny PSL z Hołownią, bo to byłaby szansa na uzyskanie dobrego wyniku i odsunięcie PiS od władzy – tłumaczy nam były prezydent. - Byłoby bardzo dobrze, gdyby Kosiniak-Kamysz dogadał się z Hołownią. Nie jestem w stanie za nich rozstrzygnąć tego dogadania się, ale chodzi o to, aby powstały dwie duże listy biorące. Wtedy PiS przegra wybory, bo nie dostanie premii z tytułu d’Hondta (metoda przeliczania głosów na mandaty -przyp.red.) - uważa Komorowski.
Start w dwóch blokach nie daje pewności wygranej
Zdaniem prof. Rafała Chwedoruka, politologa z UW w apelu byłego prezydenta pobrzmiewa echo dawnych nadziei na stworzenie formacji liberalno-konserwatywnej. - To się dotąd nie udało i nie sądzę, by akurat taka konfiguracja startu w dwóch blokach odzwierciedlała realny podział społeczno-polityczny w Polsce - wskazuje. Dodaje jednak, że jest za wcześnie, by oczekiwać od partii ostatecznych deklaracji co do kształtu list. - To czas przygotowywania pozycji negocjacyjnych, a nie samych decyzji - mówi. kbar, ks