W sobotnim programie „Pytanie dnia” w TVP1 i TVP Info Aleksandra Pawlicka rozmawiała z posłanką KO Kamilą Gasiuk-Pihowicz. Tematem była debata prezydencka zorganizowana dzień wcześniej w Końskich. To właśnie tam doszło do wydarzenia bez precedensu – wspólna transmisja TVP, TVN i Polsatu, a także nagła zmiana formatu debaty. Zamiast planowanej dwójki, Trzaskowski kontra Nawrocki, wystąpiło aż ośmiu kandydatów.
I wtedy padły te słowa. – I nagle wbija się cały peleton planktonu czy też trzeciej kategorii, jeżeli chodzi o sondażowe wyniki polityków – powiedziała Pawlicka, komentując rozszerzenie listy uczestników.
Afera ułaskawień w PiS? Joński i Szczerba ujawniają tajną listę!
„Plankton wyborczy” czy wyborcy planktonu?
Choć dziennikarka próbowała później tonować swój przekaz, zaznaczając, że odnosiła się do sondażowych notowań, a nie samych kandydatów, efekt był natychmiastowy. Komentarz Pawlickiej błyskawicznie rozlał się po mediach społecznościowych. Doszło nawet do otwartej obelgi. Kandydat na prezydenta i uczestnik debaty, poseł Marek Jakubik, napisał na platformie X: – Ty idi*tko !!!!
Sama Pawlicka odniosła się do sprawy w niedzielę wieczorem, również na X:
– Nie było moją intencją obrażanie kogokolwiek, gdy użyłam sformułowania „plankton wyborczy”, tym bardziej, że mówiłam o notowaniach sondażowych, a nie kandydatach czy wyborcach, co zaznaczyłam. Jeśli mimo to ktokolwiek poczuł się urażony, przepraszam.
Język, który wyklucza
Choć Pawlicka próbuje teraz gasić pożar, problem pozostaje. Użycie sformułowania „peleton planktonu” nie tylko deprecjonuje mniejszych kandydatów, ale też wpisuje się w logikę polaryzacyjnego dyskursu, który przez lata wzmacniały media publiczne. Nawet jeśli intencją było pokazanie kontrastu w sondażach, efekt był jednoznaczny – dehumanizacja uczestników życia publicznego, których poparcie nie przekracza kilku procent.
Czy dziennikarka zapomniała, że także „plankton” ma prawo do głosu? Zwłaszcza w demokracji, gdzie udział w debacie nie powinien być przywilejem, a obywatelskim prawem.
Wybory prezydenckie 2025 – nie tylko dla gigantów
Słowa Pawlickiej padają w szczególnym momencie. Wybory prezydenckie 2025 zbliżają się wielkimi krokami, a pluralizm debaty to jeden z kluczowych elementów kampanii. Ośmiu kandydatów w Końskich pokazało, że poza medialnymi gigantami, jak Trzaskowski i Nawrocki, są też inni, z programem, z motywacją, z odwagą. Czy nazywanie ich „planktonem” to nie przejaw pogardy dla demokratycznych procedur?
W kampanii 2025 nie ma miejsca na język wykluczenia. A skoro już padł – dobrze, że padło też słowo „przepraszam”.
Poniżej galeria zdjęć: Karol Nawrocki wspiera kolegę z ringu! Kacper Meyna zawalczy o pas.
