Dobrze wiedzieć co robić w razie zagrożenia
Prawica, centrum, lewica, mężczyźni, kobiety… Przy Wiejskiej jest wielu chętnych do udziału w wojskowym szkoleniu. - Jeżeli tylko uda się to pogodzić z obowiązkami zawodowymi, chętnie będę w nim uczestniczył, nawet kosztem urlopu – zapowiada wicemarszałek Krzysztof Bosak (43 l.) z Konfederacji i dodaje, że chętnie wstąpiłby nawet do WOT, ale jako poseł nie ma takiej prawnej możliwości.
– Chciałabym się przeszkolić, dobrze jest wiedzieć, co robić w przypadku zagrożenia i mieć wypracowaną rutynę, żeby nie wpadać w panikę – mówi nam szefowa klubu Nowej Lewicy Anna Maria Żukowska (42 l.).
Z kolei Arkadiusz Marchewka (39 l.) z KO zwraca uwagę na to, jak ważny jest kontakt z bronią. - Szkolenia uruchamiane przez rząd to odpowiedzialne podejście do bezpieczeństwa państwa. Dają możliwość każdemu, kto chce cywilnego przeszkolenia się z tych najważniejszych elementów obronnych. Ci, którzy wcześniej nie mieli w ręce broni, będą mogli nauczyć się nią posługiwać. Jak już ruszy program szkoleń, to chętnie też z niego skorzystam. Myślę, że takie inicjatywy pozwalają samemu poczuć się bezpieczniej, że ma się umiejętności na wypadek sytuacji kryzysowych - twierdzi wiceminister infrastruktury.
Przyda się wiedza jak atakować wroga
Na poligon chciałby się też wybrać Rafał Bochenek (39 l.). - Jeżeli byłaby taka możliwość, sam chętnie bym skorzystał. Szkolenia wojskowe powinny być realizowane! Dziwi mnie tylko, że kolejny raz rząd Tuska to zapowiada i o tym mówi, a nie idą za tym żadne działania. Podstawowa wiedza z zakresu tego, jak zachować się w trakcie potencjalnej wojny, jak posługiwać się bronią, czy wreszcie jak atakować wroga, jest niezbędna – nie ma wątpliwości rzecznik PiS. Już kilkanaście lat temu w specjalnym szkoleniu dla korespondentów wojennych uczestniczył Jakub Stefaniak (44 l.). - Chętnie odświeżę tę wiedzę – mówi nam wiceszef Kancelarii Premiera.