Kancelaria prezydenta poinformowała w środę, że prezydent Andrzej Duda podpisał ustawy związane z budżetem państwa, w tym ustawę budżetową na rok 2024. Jednak zamierza skierować powyższe ustawy do Trybunału Konstytucyjnego ze względu nieprawidłowość wynikająca z nieobecności w Sejmie posłów Wąsika i Kamińskiego.
– Z uwagi na wątpliwości związane z prawidłowością procedury uchwalenia ww. ustaw tj. brakiem możliwości udziału w pracach Sejmu nad tymi ustawami przez posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, Prezydent zdecydował o skierowaniu powyższych ustaw, w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego, celem zbadania ich zgodności z Konstytucją – informował dziś prezydent.
Prezydent argumentował swoje działania tym faktem, że uniemożliwiono posłom wykonywania ich mandatu, „pochodzącego z wyborów powszechnych". I oświadczył, że analogiczne działania będą podejmowane przez Prezydenta RP każdorazowo w takim przypadku. – Należy podkreślić, że sprawa wygaśnięcia mandatów została jednoznacznie przesądzona przez Sąd Najwyższy. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są posłami na Sejm RP – zaznaczył dalej prezydent Duda.
O opinię dotyczącą decyzji prezydenta w sprawie ustawy budżetowej zapytaliśmy profesora Kazimierza Kika. – Nie rozumiem ruchu pana prezydenta. Jeżeli podpisuje, to podpisem bierze odpowiedzialność za zaakceptowanie tego budżetu. I to znaczy, że jest tego pewien, bo jest świadomym i dojrzałym politykiem. Natomiast podpisując i przesyłając ten budżet do Trybunału rozpoczyna jakąś bliżej nieokreśloną grę. Ta gra przede wszystkim nie uwzględnia interesów własnego elektoratu, w którego interesie jest jak najszybsze przyjęcie tego budżetu. W związku z tym prezydent Duda wmieszał się w jakiś polityczny konflikt – ocenia politolog.
Poniżej zobaczysz galerię zdjęć z narady PiS na Nowogrodzkiej po spotkaniu z prezydentem Dudą. Dalsza część tekstu pod zdjęciami
Podobną opinię w tej sprawie ma także poseł Grzegorz Napieralski z Koalicji Obywatelskiej. – To niezrozumiała decyzja prezydenta, zaostrzająca konflikt między Pałacem a większością rządzącą. To może doprowadzić do przedterminowych wyborów, w których PiS przegra wybory jeszcze bardziej. Wtedy będzie spokojna większość do stawiania polityków PiS przed Trybunałem Stanu – mówi dla „SE” Grzegorz Napieralski.
Sprawę komentuje nam również poseł PiS Marcin Przydacz. – Prezydent skorzystał ze swojego uprawnienia, miał uzasadnione wątpliwości dotyczące konstytucyjności tej ustawy. Te wszystkie znaki zapytania, które stoją przy sposobie procedowania tej ustawy i fakcie, że dwóch posłów, Kamiński i Wąsik, byli pozbawieni wolności w tym czasie, mogą rzutować na konstytucyjność tej ustawy. Poczekajmy, co Trybunał Konstytucyjny teraz powie – wyjaśnia Przydacz.
I podkreśla, że prezydent nie chce blokować budżetowych zmian, choćby w zakresie podwyżek dla nauczycieli, czy szerzej sfery budżetowej, ale jednocześnie „te wątpliwości konstytucyjne istnieją”. – Prezydent skorzystał ze swoich uprawnień, ze swojej czwartej możliwości, czyli podpisał ustawę, ale jednocześnie skierował ja do TK – mówi nam poseł PiS Marcin Przydacz.
Listen on Spreaker.