Według kanadyjskich ekspertów z Citizen Lab, lider Agrounii Michał Kołodziejczak był szpiegowany Pegasusem kilkukrotnie w maju 2019 roku, czyli kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi. W tamtym czasie Kołodziejczak zapowiadał powstanie partii politycznej.
Doniesienia te skomentował lider AgroUnii. "Z mojego telefonu przez kilka dni wyciekały dane z powodu zhakowania telefonu przez Pegasus. Tak w Polsce rząd PiS walczy z opozycją i innym zdaniem" - napisał na Twitterze. O śledzeniu Pegasusem Kołodziejczak mówił też na antenie TVN24.
- To dla mnie szokująca informacja. Kiedy się dowiedziałem o tym, że mój telefon był co najmniej kilka razy infekowany przez co najmniej kilka dni (...) to naprawdę mnie to zszokowało i pomyślałem sobie, że w Polsce nikt nie może dzisiaj prywatnie czuć się bezpiecznie - powiedział.
Nauka zdalna powraca! Minister Czarnek ogłosił decyzję. Niespodziewany obrót spraw!
Kołodziejczak stwierdził w TVN24, że zhakowanie telefonu przez system Pegasus daje możliwość nie tylko podsłuchiwania prowadzonych rozmów, ale pozwala też na wgląd w całą zawartość aparatu. - Teraz mam wrażenie, że Kaczyński był ze mną przy stole, był ze mną w konfesjonale, był ze mną w kościele, był ze mną w łóżku, przy łóżku, przy różnych rozmowach. I to w momencie kiedy byliśmy dla niego zagrożeniem - mówił lider AgroUnii.