Katarzyna Kolenda-Zaleska w rozmowie z portalem gazeta.pl opowiedziała o swoich największych wpadkach na antenie. Aż trudno uwierzyć w to, z kim dziennikarka TVN pomyliła Jarosława Kaczyńskiego. Ale to nie wszystko! Katarzyna Kolenda-Zaleska zdradziła też, że podczas programu na żywo zapomniała, jak nazywa się... Lech Wałęsa.
Nie przegap:
- Wściekła Kolenda-Zaleska przerwała program w TVN24. Widzowie w szoku
- Zmęczona twarz Katarzyny Kolendy-Zaleskiej z bliska. Przerwa od telewizji była konieczna
- Zapomniałam, jak nazywa się Lech Wałęsa, którego znam od dzieciństwa. Miałam kompletnie czarną dziurę, czarną dziurę i dopiero ze studia ktoś mi podpowiedział: „Lech Wałęsa, Lech Wałęsa”. A drugą miałam taką, że w był Sejmie równocześnie Jarosław Kaczyński i Jarosław Kalinowski i mówiłam o jednym z nich, coś się wydarzyło, już nie pamiętam co i tylko sobie mówiłam: tylko nie powiedz Kaczyński, bo to jest Kalinowski i oczywiście mówiłam Kaczyński - zdradziła dziennikarka.