Na stronie byłego resortu Szyszki wciąż widnieje informacja, że to on będzie „prezydentem konferencji”. Jak czytamy: - Polska już po raz trzeci będzie organizować COP, a po raz czwarty prezydentem konferencji wybrany został Polak. Drugi raz sprawować tę funkcję będzie prof. Jan Szyszko. Minister środowiska będzie zarządzał prezydencją i organizacją szczytu klimatycznego, który odbędzie się w 2018 r. w Polsce. Będą tu podejmowane decyzje ważne z punktu widzenia polskiej gospodarki, zwłaszcza w kontekście polityki klimatycznej.
Tymczasem według nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy portalu, w najnowszych dokumentach dotyczącym tego wydarzenia napisano, że "pełnomocnik jest kandydatem Rzeczypospolitej Polskiej na przewodniczącego Konferencji COP24. (…) Pełnomocnikiem jest sekretarz stanu w Ministerstwie Energii". Następnie kontynuowano, wymieniając jego obowiązki: - Do zadań Pełnomocnika należy reprezentowanie Rzeczypospolitej Polskiej na arenie międzynarodowej oraz współpraca międzynarodowa w związku z Konferencją COP24, (…) w szczególności wymiana informacji z właściwymi organami państw członkowskich Unii Europejskiej oraz Stronami i Sekretariatem Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu, sporządzonej w Nowym Jorku.
Co zadecydowało o wymianie Szyszki na Kurtykę? W dokumencie uzasadniono, że powodem była „liczba i charakter zadań” związany z polską prezydencją podczas COP24. Jak napisano: - Projekt rozporządzenia (…) został opracowany w związku z bardzo pilną potrzebą wskazania osoby reprezentującej Rząd Polski na arenie międzynarodowej w zakresie tematyki objętej konferencją COP24. (…) Z uwagi na liczbę oraz charakter zadań związanych takową reprezentacją, osobą taką powinien być dedykowany temu zadaniu Pełnomocnik Rządu.
Prof. Szyszko ostatecznie odsunięty od organizacji COP24! Zastąpi go obecny wiceminister energii Michał Kurtyka https://t.co/LEqvkdd1GO pic.twitter.com/l4KV6ivYCe
— Marbin (@marbin1976) 27 kwietnia 2018
Zobacz także: Szczyt klimatyczny ONZ w Polsce. Czy to się opłaca?