"Czekam na pozew k...o dzika" i... się doczekał! Posłanka Pomaska znów triumfuje w sądzie

8 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania prac społecznych w wymiarze 20 godzin miesięcznie, 1000 zł nawiązki na PCK i ponad 1500 zł kosztów sądowych - taka kara spotkała hejtera, który napisał wulgarne wiadomości do posłanki Platformy Obywatelskiej, Agnieszki Pomaskiej. 

"Czekam na pozew…”

To już kolejna batalia Pomaskiej przeciwko stosującym mowę nienawiści. Po raz piąty udało jej się doprowadzić do wymierzenia kary osobie, która za pośrednictwem mediów społecznościowych groziła jej lub wyzywała. Za każdym razem Pomaska udowadnia, że w Internecie wcale nie jest się bezkarnym i anonimowym, a za konkretne działania grożą prawne konsekwencje. 

Tym razem Pomaska wygrała w sądzie z internautą, który w bardzo wulgarny sposób ją obrażał. W jednym z komentarzy napisał: "Czekam gnido, aż mnie pozwiesz, k...o dzika". W pierwszym wyroku nakazowym mężczyznę skazano na 6 miesięcy ograniczenia wolności. Po odwołaniu się od niego sąd zasądził mu wyższą - 8 miesięcy ograniczenia wolności w postaci prac społecznych. Wyrok nie jest prawomocny.  

Przestroga dla hejterów

- Myślę, że ta kara, zwłaszcza te prace społeczne, jest dotkliwa i mam nadzieję, że będzie przestrogą dla wszystkich, którzy piszą obraźliwe treści w internecie, nie tylko do osób publicznych, ale też często to się zdarza wobec osób prywatnych. Mam nadzieję, że dwa razy się zastanowią i następnym razem tego nie zrobią. Mam nadzieję, że tego hejtu, dzięki tym paru wyrokom, do których udało mi się doprowadzić, że one będą przynajmniej częściowo skuteczne, jeśli chodzi o odstraszanie hejterów i tych, którzy obrażają innych - mówiła Pomaska dla Super Expressu. Dodała, że takie zawiadomienia do prokuratury będzie składać w każdej sprawie, która nosi znamiona czynów zabronionych.