TVP ostro zareagowało na zatrzymania dziennikarzy. - Mamy do czynienia z bezprecedensową we współczesnej Europie sytuacją. Niezależni dziennikarze na Białorusi mają przeszukiwane mieszkania, są aresztowani i brutalnie przesłuchiwani. Wielu z nich to współpracownicy telewizji Biełsat, która jest częścią TVP – powiedział w rozmowie z nami Mateusz Matyszkowicz, członek zarządu Telewizji Publicznej. - To wszystko dzieje się na oczach Europy, która nie powinna być obojętna. Białoruscy dziennikarze powinni mieć, jak ich koledzy z Unii Europejskiej, prawo do wykonywania zawodu i do osobistego bezpieczeństwa – dodał.
Nie przegap: Protasiewicz w niebezpieczeństwie! Agnieszka Romaszewska-Guzy o bandyckich metodach Łukaszenki
- Skala prześladowań dziennikarzy na terytorium Białorusi jest przerażająca, oczywiście na bieżąco monitorujemy sytuację wszystkich pracowników Biełsatu, codziennie spływają do nas informacje o przeszukaniach, konfiskacie sprzętu czy zatrzymaniach. Telewizja Polska w dalszym ciągu będzie aktywnie działać na rzecz wszystkich represjonowanych dziennikarzy, z pomocy skorzystają również ich rodziny. Nigdy nie zaakceptujemy tego typu praktyk wobec dziennikarzy przekazujących prawdę całemu światu o sytuacji na Białorusi. Pamiętamy o Was, macie nasze pełne wsparcie – czytamy w oświadczeniu wypowiedź Jacka Kurskiego, prezesa TVP.
Zobacz: Co się dzieje z Romanem Protasiewiczem? Niepokojące nagranie w sieci
Stacja oferuje też pomoc wszystkim ofiarom represji i ich rodzinom. Mogą liczyć między innymi na wizy humanitarne oraz pomoc żywnościową.