Grzegorz Schetyna stracił prawo jazdy. Kolega z partii komentuje
Grzegorz Schetyna pędził ponad 120 km/h w terenie zabudowanym, na drodze pomiędzy Gostyninem, a Kutnem. Polityk nie zasłonił się immunitetem poselskim, przyjął mandat wysokości 2500 zł i stracił prawo jazdy na trzy miesiące. Za swoje pirackie wyczyny na drodze przeprosił już na Twitterze, ale to nie zatrzymało fali krytyki. Jego partyjny kolega, Jerzy Borowczak zaapelował o więcej spokoju na drodze.
- Trzeba więcej myśleć prowadząc samochód o tym, że się go prowadzi a nie o innych rzeczach, np. o polityce. Sam jakieś 3 miesiące temu przekroczyłem prędkość w terenie zabudowanym i dostałem mandat w wysokości 300 zł. Przekroczyłem prędkość o jakieś 10 km/h. Zamyśliłem się po prostu i tyle. I mój apel do mnie i Grzegorza Schetyny jest taki: jak prowadzimy auto to musimy skupić się tylko na tym, a nie innych sprawach, nie myśleć o polityce! - powiedział dla "Super Expressu" poseł PO Jerzy Borowczak.
Jerzy Borowczak o Grzegorzu Schetynie. "przekroczenie prędkości o 73 km/h to już sporo"
Poseł PO przyznał się tym samym, że również ma przewinienie na koncie, jednak nie takiej wagi jak Grzegorz Schetyna, który za zbyt szybką jazdę stracił prawo jazdy.
- A przekroczenie prędkości przez Schetynę w terenie zabudowanym o 73 km/h to już jest sporo. Dlatego apeluję: prowadzimy samochód, nie myślimy o polityce! - mówił poseł PO dla Super Expressu.
Grzegorz Schetyna nie był pierwszy. Donald Tusk przetarł "wyścigowe" szlaki
Można - złośliwie - skomentować, że Grzegorz Schetyna kontynuuje wyścigowe tradycje Platformy Obywatelskiej. Przypomnijmy, że pod koniec 2021 roku, prawo jazdy stracił obecny lider PO, Donald Tusk. Były premier również przekroczył prędkość w obszarze zabudowanym, pędząc aż 107 km/h. W tym przypadku mandat był jednak dużo niższy niż dla Grzegorza Schetyny, ze względu na stary taryfikator mandatów.