Zmarł syn Leszka Millera

i

Autor: Reporter Leszek Miller Junior

Kobiety życia żegnają Leszka Millera Juniora. "Nie wiem, jak mam sobie z tym poradzić" [WIDEO]

2018-08-29 18:13

Bliscy zmarłego w niedzielę Leszka Millera Juniora (+ 48 l.) nie mogą otrząsnąć się po jego śmierci. Wielką tragedię przeżywają szczególnie kobiety jego życia – ukochana córka Monika (23 l.) oraz partnerka Katarzyna Sobkowiak. Z nami obie panie podzieliły się wspomnieniami o zmarłym. Z ich wypowiedzi wyłania się jeden obraz: Miller Junior był po prostu dobrym człowiekiem, kochającym ojcem, wspaniałym partnerem...

Monika jest owocem małżeństwa Leszka Millera juniora i pochodzącej z Ukrainy Ireny Miller. Małżonkowie rozstali się jednak już jakiś czas temu, a syn byłego premiera od kilku lat był w związku z Katarzyną Sobkowiak. Wspólne zdjęcia pary z wakacji, ich uśmiechy, objęcia utrwalone na fotografiach – jeszcze do niedawna takie życie prezentowali w mediach społecznościowych. Wszystko przerwała nagła śmierć.

Z kolei Monika jest jedyną córką Millera juniora i jego oczkiem w głowie. Prawdziwą dumą. To ona pogrążona w wielkiej żałobie poinformowała o jego śmierci, uprzedzając swoich obserwatorów, że znika z sieci, dopóki nie pozbiera się po strasznej tragedii.

Po dramatycznych wydarzeniach w internecie dodała jeszcze wpisy, atakujące obecną partnerkę ojca. Najwidoczniej więc kobiety, które władały sercem syna Leszka Millera (72 l.), nie przepadają za sobą. Ale w jednym są zgodne – we wspomnieniach obu pań Leszek Miller junior pozostaje wspaniałym człowiekiem, którego strata jest najbardziej bolesną rzeczą na świecie…

Monika Miller, córka:

- Jestem wdzięczna mu za to, kim dzięki niemu jestem i za wszystko, czego zdążył mnie nauczyć. Kiedy patrzę w lustro, przede wszystkim zawsze widzę w sobie jego odbicie. Był osobą, która miała na mnie zawsze największy wpływ i byłam najbardziej ciekawa jego opinii. Był wrażliwy, inteligentny i często niezrozumiany. Mam wrażenie, że połowa mnie zniknęła i nie wiem, jak mam sobie z tym poradzić.

Katarzyna Sobkowiak, partnerka:

- Był najukochańszą osobą w moim życiu. Był ciepłym człowiekiem i bardzo mądrym. Miał wrażliwy i delikatny charakter mimo szaty przybranej na zewnątrz twardziela Lesia. Bardzo się o mnie troszczył i był smutny, jak ja byłam smutna. Wspierał mnie zawsze. Cóż mogę powiedzieć. Bardzo duża strata dla wszystkich, którzy go znali.