Mirosław Skowron: Kobiety, które szkodzą kobietom

Słyszę, że "pieniądze podatników trafiają do lichwiarzy". No, trafiają. Po pierwsze w wielu wypadkach trafiają jednak ostatni raz. Kolejne trafią już bezpośrednio do rodzin bez długów albo pozwolą im wejść w obieg cywilizowanych pożyczek i kredytów w bankach (na co też już są wyniki badań). Po drugie, jeżeli państwo dopuściło, by w ręce firm pożyczkowych działających jak gangsterzy trafiło tak wielu jego obywateli, to być może jego psim obowiązkiem jest ich z tych rąk wykupić?

Owszem, 500 plus nie jest idealne. O ileż jest jednak lepsze niż to jedno wielkie, wulgarne zero, które niczym środkowy palec wyciągała w stronę swoich obywateli III RP w postaci braku polityki społecznej i prorodzinnej...

Rzadko jednak słyszę, by ktoś ten katalog wad wymieniał w sposób rzeczowy (jak robi to dziś na str. 5. Michał Syska). Najczęściej wśród przeciwników programu królują kretynizmy w stylu "nieroby przejadają moje podatki" albo "500 plus szkodzi kobietom".

O tym, co sądzę o argumencie o "nierobach i patologii", już kiedyś pisałem. Co do "szkodzenia kobietom". Z moich doświadczeń wynika, że jest wprost przeciwnie. Nie tylko ze względu na finansową pomoc dla matek z dziećmi. Znam przypadki, w których kobieta mogła rzucić uwłaczającą jej pracę i płacę, łapiąc oddech na poszukiwanie czegoś lepszego. Przypadki, w których mogła się uwolnić od męża pijaka, bo będąc z dziećmi, wcześniej nie miała nawet śladu niezależności finansowej.

Jedynymi kobietami, którym 500 plus na pewno szkodzi, są te, które chodzą i w kółko wygadują, że "500 plus szkodzi kobietom". Z każdym tygodniem szkodzi im coraz bardziej. I mam wrażenie, że jeżeli coś naprawdę "szkodzi kobietom", to inne kobiety wygadujące takie bzdury.

Warto zwrócić uwagę na jedną, wielką zaletę 500 plus. Przez 28 lat niepodległej Polski królowało u nas przekonanie, że podatków nie warto płacić, bo urzędnicy je zmarnują. Pod wpływem 500 plus pierwszy raz widziałem zwykłych obywateli, którzy uznali, że to nie jest dogmat. Ludzi dostrzegających, że państwo nie tylko działa, ale wreszcie działa na ich korzyść.

Być może po latach okaże się, że odwrócenie tego podejścia do własnego państwa będzie największą zaletą 500 plus.

Zobacz: Andrzej Duda krytykuje konstytucję

Przeczytaj też: Maria Kiszczak wyznaje: Gdyby mój mąż żył, broniłby Wałęsy TYLKO U NAS

Polecamy: Macierewicz chce wprowadzić do szkół przysposobienie obronne: Będą uczyć młodzież musztry i strzelania