-Są zarówno plusy, jak i minusy referendum. Chodzi przede wszystkim o finanse. Przeprowadzenie referendum jest niezwykle drogie. Nie wiem czy jesteśmy w stanie sobie pozwolić finansowo na to – mówi nam poseł Platformy Obywatelskiej Marcin Józefaciuk. - Polacy już pokazali w jaką stronę chcą iść, głosując 15 października – dodaje polityk.
- Myślę, że wynik tego państwa sondażu pokazuje, że Polacy myślą: „Znowu się zawiedliśmy na politykach, którzy nie mają odwagi wrzucić «tak» albo «nie» głosując na sali plenarnej. Wiec jeśli politycy po raz kolejny wykażą się kunktatorstwem i tchórzostwem – to dobra. Społeczeństwo zrobi to za nich.” Myślę, że to jest właśnie brak wiary w uczciwość i lojalność polityków wobec własnego elektoratu – twierdzi z kolei posłanka Nowej Lewicy Anita Kucharska- Dziedzic.
- W mojej ocenie referendum jest jedyną możliwością w obecnych czasach i przy obecnym stanowisku pana prezydenta. Jeżeli obywatele pokażą czego tak naprawdę oczekują i czego chcą, to zostanie on zobowiązany do podpisania tej ustawy. Ja mam swoje moralne zasady odnośnie aborcji, ale zagłosuje wbrew swoim zasadom, jeśli obywatele pokażą, że chcą czegoś innego – jasno zadeklarował nam poseł Polski 2050 – Paweł Śliz.
Zupełnie odmiennego zdania na te kwestie jest poseł Mariusz Gosek z Suwerennej Polski.
- Jest Konstytucja z roku 1997. Przypomnę, że jest to Konstytucja z lat rządów Lewicy, Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jestem pro-life, jestem za życiem, ale jestem też za wolnością. Natomiast w pewnych obszarach wszyscy się zgodzimy, że te zapisy są trwałe, związane z naszymi tradycjami, kulturą, wartościami katolickimi, ale też i tolerancją. Bo wbrew tym wszystkim fake newsom, które się pojawiają, tym kolportowanym nieprawdziwym informacjom, tolerancji w Polsce naprawdę nie brakuje. To jest podstawowy fake news, który jest kolportowany, że kobiety niejako muszą umierać i podawane są tutaj przykłady. No nie – w przypadku, gdy zagrożone jest życie i zdrowie kobiet, wtedy lekarz ma obowiązek to życie i zdrowie kobiety ratować.
Na zwrócenie uwagi, że przecież były w Polsce niejednokrotnie przypadki, że kobiety umierały, ponieważ lekarze zbyt długo zwlekali z aborcją, bojąc się drakońskiego prawa (w tym miejscu przypominamy państwu – historie pani Doroty z Nowego Targu, pani Izabeli z Pszczyny czy pani pani Marty z Katowic – a to oczywiście wyłącznie przykłady) – poseł Gosek ironizował:
- To jest dopiero smaczek! Zastraszeni lekarze, którzy bali się przeprowadzić aborcję! Zna pani chociaż takiego jednego? Bo ja nie znam. A interesuję się tą sprawą bardzo głęboko!
Stanowisko posła Grzegorza Napieralskiego z Koalicji Obywatelskiej jest bardzo klarowne:
- O prawach człowieka się nie dyskutuje i nie robi referendum. Prawa kobiet, to prawa kobiet. Przecież ustawa dopuszczająca przerywanie ciąży nie będzie nikomu nakazywała tego robić. Ona tylko daje szansę i możliwość, więc tu nie ma żadnego sporu w tym, bo przecież nikt nikomu nic nie każe.
Podobnego zdania jest również wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej Aleksandra Gajewska z Platformy Obywatelskiej, która uważa, że sondaż „SE” dotyczący referendum aborcyjnego, przeprowadzony na próbie ponad tysiąca osób (co jest zupełnym standardem) – nie jest wymierny.
Z kolei posłanka Klaudia Jachira z partii Zielonych mówi dosadnie:
- Ja mam tu niezmienne, bardzo jasne stanowisko, jedyne referendum jakie w tej sprawie może się odbyć, to jest referendum w łazience każdej kobiety nad testem ciążowym i to ona podejmuje decyzję – nie ksiądz, nie prokurator, nie polityk. To ona podejmuje decyzje, czy chce być dalej w ciąży, bo jest to jej ciało. W sprawach praw człowieka nie przeprowadzamy referendum. Koniec – kropka.
- Jesteśmy demokracją parlamentarną. Mamy prostą ścieżkę – składamy projekty ustaw i nad nimi głosujemy. I one albo przechodzą w Parlamencie albo upadają. Mam takie wrażenie, że Ci tak głośno mówią o referendum – próbują za tym ukryć to, że woleliby nie głosować nad tą sprawą w Parlamencie i nie pokazać jakie mają poglądy – uważa z kolei Adrian Zanberg z Nowej Lewicy.
Wicemarszałek Sejmu – Krzysztof Bosak z Konfederacji – również uważa, że „referendum w sprawach podstawowych” – jest bezzasadne:
- Referendum w sprawach tak podstawowych, jak prawo do życia nie jest dobrym rozwiązaniem. Każdy z nas ma prawo do życia, a prawo do życia powinno być chronione w każdej sytuacji, kiedy to jest możliwe.
Do naszego sondażu – odniósł się także bezpośrednio marszałek Sejmu Szymon Hołownia – pomysłodawca, takiego rozwiązania tego wyjątkowo rozgrzanego politycznego „problemu”:
- Trzeba sobie to powiedzieć jasno: Episkopat Polski mówi jednym głosem ze środowiskiem np. pani Marty Lempart. A ja uważam wraz z Trzecią Drogą – i potwierdza to ten sondaż – jesteśmy pomiędzy skrajnościami. My jesteśmy dziś tam, gdzie jest większość społeczeństwa. Też sondaż pokazujemy – przepraszam, powiem brutalnie – nie są tak niemądrzy, jak się niektórym politykom wydaje. Bo ja zbierając srogie baty za chęć przeprowadzenia referendum – i od biskupów, i od Marty Lempart- zawsze odpowiadałem – dlaczego mówicie, że ludzie są na tyle mądrzy, żeby wybierać posłów, ale już na tyle głupi, żeby nie odpowiedzieć na pytanie: kobiety kobieta ma prawo usuwać ciąże, a kiedy nie? - mówi nam marszałek Szymon Hołownia.