KŁÓTNIA feministki z ks. Sową: księża są genderem!

2016-04-05 23:38

W programie Andrzeja Morozowskiego "Tak jest" doszło do ostrej wymiany zdań między Anną Zawadzką, jedną z organizatorek prowokacji w kościele św. Anny w Warszawie i księdzem Sową. Feministka była mocno zbulwersowana faktem, ze postawiono jej zarzuty prokuratorskie. Zaatakowała kościół i nie dała dojść do słowa prowadzącemu. W efekcie Morozowski podziękował jej za rozmowę.

ksiądz kazimierz Sowa

i

Autor: East News

W związku z Dniem Świętości Życia podczas niedzielnej mszy w kościołach w całej Polsce został odczytany komunikat Prezydium Konferencji Episkopatu dotyczący aborcji. Środowiska przeciwne zaostrzeniu przepisów aborcyjnych zorganizowały protesty. W kościele św. Anny w Warszawie w trakcie odczytywania listu biskupów zorganizowana grupa kobiet na znak protestu wstała i opuściła budynek. Doszło też do utarczek słownych. - Skandal! - krzyczały niektóre z nich. Dziennikarz Andrzej Morozowski do swojego programu "Tak jest" zaprosił jedną z organizatorek protestu, Annę Zawadzką i księdza Kazimierza Sowę. Dyskusja miała dotyczyć protestu kobiet wobec politycznych planów zaostrzenia prawa aborcyjnego. Niestety emocję wzięły górę. Na początku Morozowski zapytał Zawadzką czy często chodzi do kościoła, czy jednak wybrała się tam jedynie, aby zaprotestować. Ta w odpowiedzi zaczęła atakować. - Nie słyszałam, żebyśmy złożyli hołd lenny Watykanowi. Nie jest możliwe, żeby Kościół katolicki decydował o prawie w Polsce - mówiła w programie feministka. Kiedy ksiądz Sowa powiedział jej, że nie zna się na Kościele, gdyż nie uczęszcza do niego, Zawadzka odgryzła się i zapytała, jaką posiada wiedze na temat aborcji. Księża sieją nienawiść do feministek, homoseksualistów, genderu. A sami są przecież genderem - powiedziała.

Zobacz: Bolesław Piecha ocenia pomysł ustawy związany z aborcją: Nie poświęcać życia matki

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki