Z nieoficjalnych informacji Radia Gdańsk wynika, że Dominik W., wnuk Lecha Wałęsy, jeden z synów nieżyjącego Przemysława Wałęsy, miał zostać zatrzymany przez policję. Około 14.00 w niedzielę pod numer alarmowy 112 świadkowie zgłosili, że w stronę Pruszcza Gdańskiego jedzie samochód wykonujący niebezpieczne manewry. - Po drodze auto miało uderzyć w inne samochody. Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania kierującego - czytamy na radiogdansk.pl. Policjanci znaleźli porzucone na ulicy auto, a obok na przystanku siedział Dominik W. Reporter radia dowiedział się nieoficjalnie, że mężczyzna był agresywny w stosunku do policjantów, miał im ubliżać. A co więcej, nie chciał poddać się badaniu alkomatem. Dlatego funkcjonariusze zdecydowali, by założyć mu kajdanki i doprowadzić na badanie krwi. Dominik W. ma usłyszeć zarzuty, gdy wytrzeźwieje.
W komunikacie oficer prasowa gdańskiej policji Karina Kamińska podała, że: - Jeżeli badania toksykologiczne potwierdzą, że mężczyzna był nietrzeźwy lub odurzony narkotykami, za to przestępstwo może mu grozić zakaz prowadzenia pojazdów, kary finansowe oraz kara do 2 lat pozbawienia wolności - cytuje trojmiasto.onet.pl.
To nie pierwszy raz, gdy Dominik W., wnuk Wałęsy ma kłopoty z prawem. Młody W. w 2016 roku został zatrzymany za napaść z nożem na byłą dziewczynę. Kobieta trafiła wtedy do szpitala.
Zobacz: Wnuk Wałęsy w depresji