Janów podlaski, klacz

i

Autor: Super Express TV

KLĘSKA aukcji koni arabskich w Janowie Podlaskim!

2016-08-16 12:29

Dużą kontrowersją nazywało się "dobrą zmianę" (po objęciu rządów przez Prawo i Sprawiedliwość) w stadninach koni w Janowie Podlaskim i Michałowicach. W długi sierpniowy weekend przeciwnicy decyzji rządu zyskali poważny, mocny argument do krytyki. Na tegorocznej aukcji koni arabskich w Janowie Podlaskim zanotowano najgorszy wynik finansowy od wielu lat. Ponadto zarzucono organizatorom dużą niekompetencję, ponieważ zdarzały się przypadki powtarzania zakończonych wcześniej aukcji.

47 edycja aukcji koni Pride of Poland odbywała się w niedzielę i poniedziałek. Pierwszego dnia  na głównej aukcji.  na której oferowane są najcenniejsze okazy, sprzedano 16 koni za łączną kwotę 1 mln 271 tys. euro. Za najwyższą cenę, 300 tys. euro, sprzedana została Sefora - 11-letnia siwa klacz z janowskiej stadniny, ubiegłoroczna czempionka Polskich Klaczy Młodszych - którą wylicytował nabywca z Kataru. Ponadto to w niedzielę doszło do dużej kontrowersji. Mająca był największą gwiazdą wieczoru, zdobywczyni wielu tytułów w kraju i za granicą, 16-letnia siwa klacz Emira, pochodząca ze stadniny w Michałowie została sprzedana za 225 tys. euro, nabywcy z Francji. Problem polegał na tym, że wcześniej sprzedano ją za 550 tys. euro, ale organizatorzy nie zdołali ustalić, kto dał taką cenę. Jak tłumaczył Karol Tylenda z ANR: - Ktoś zalicytował i po prostu się wycofał, więc licytacja była bezskuteczna. Takie rzeczy czasami się zdarzają. Nie chcę tego teraz oceniać. Wyjaśnimy tę sprawę. Dwukrotnie próbowano też sprzedaż trzyletnią klacz Al Jazeerę. Choć początkowo uzyskano za nią 350 tys. euro, to ponownie nie udało się ustalić zwycięzcy licytacji, przez co wystawiono ją ponownie. W drugim podejściu nikt nie zdecydował się na wysupłanie takiej kwoty i klacz pozostała ostatecznie w stadninie. Spośród wystawionych 31 koni nowych właścicieli znalazło jedynie 16 koni.

Na poniedziałkowej Letniej Aukcji sprzedano 18 koni za 409 tys. euro. Najwyższą cenę – 50 tys. euro – uzyskała trzyletnia siwa klacz Ersa, wyhodowana w stadninie w Michałowie, którą wylicytował nabywca z Polski.  Siedem koni nie osiągnęło minimalnych cen oczekiwanych przez właścicieli i nie zostały one sprzedane.

Ostatecznie uzyskano prawie 1,7 mln euro, co jest niską kwotą w porównaniu z poprzednimi edycjami. W 2015 roku na aukcji Pride of Poland sprzedano 24 konie za niemal 4 mln euro. Rekordową cenę – 1,4 mln euro - wylicytował nabywca ze Szwajcarii za 10-letnią, siwą klacz Pepita, wyhodowaną w stadninie w Janowie Podlaskim. W 2014 r. roku także sprzedano 24 konie, ale za niższą kwotę - blisko 2,1 mln euro. Najwyższą cenę – 305 tys. euro - wylicytował nabywca z Arabii Saudyjskiej za dwuletnią ciemnogniadą klacz Piacolla, wyhodowaną w stadninie w Michałowie.

Jak jednak dla PAP ocenił Tylenda: - Nie mieliśmy zbyt dużo czasu, przez 3,5 miesiąca została wykonana tytaniczna praca. Zwykle tydzień po zakończeniu Pride of Poland, Letniej Aukcji i czempionatu narodowego zabierano się już do pracy. W tym roku sytuacja była nieco odmienna, ale poradziliśmy sobie, myślę, że wyszliśmy z tarczą z tego zadania. Czempionat wypadł fenomenalnie, zaprezentowano 140 koni zarówno prywatnych jak i ze stadnin państwowych, sędziowie byli wręcz zachwyceni tym, co zobaczyli. Jak tłumaczył ponadto wynik finansowy: - W sumie około 1,7 mln euro pozyskaliśmy z aukcji, zakładałem to minimum na trochę wyższym poziomie, ale zdarzają się lata mocniejsze i lata słabsze. W ubiegłym roku klacz została wylicytowana na 1,4 mln euro, w tym roku aż takiej perełki nie mieliśmy. Przyjechali kupcy na tańsze konie, te najlepsze były słabo licytowane.

Zobacz także: PiS-owska ustawa o TK weszła w życie