Antoni Macierewicz miał wypadek - jechał limuzyną BMW 750Li xDrive

i

Autor: Paweł Skraba Antoni Macierewicz miał wypadek - jechał limuzyną BMW 750Li xDrive

Kierowca Macierewicza ODJECHAŁ z miejsca zdarzenia po wypadku pod Toruniem. TYLKO u NAS!

2017-02-15 12:12

To już pewne! Tuż po wypadku, do którego doszło pod Toruniem, Kazimierz B. -  kierowca szefa MON Antoniego Macierewicza, odjechał z miejsca wypadku. Przypomnijmy, że wypadek wydarzył się, gdy szef Ministerstwa Obrony Narodowej wracał z konferencji na uczelni ojca Rydzyka do Warszawy, by zdążyć na galę jednego z tygodników, gdzie nagrodę miał odebrać prezes Jarosław Kaczyński.

Informację o tym, że kierowca wiozący Antoniego Macierewicza odjechał z miejsca wypadku, potwierdziła Komenda Główna Policji w piśmie do posła Platformy Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy. Polityk tuż po wypadku mówił: - Nie będzie zgody na państwo równych i równiejszych. Równi pozostali na światłach i dostosowali się do przepisów ruchu drogowego. I pytał: - Dlaczego pan Macierewicz i kierowca czmychnęli z miejsca wypadku, a świadkowie tego zdarzenia musieli pozostać i czekać pięć godzin na przybycie prokuratora?

Najważniejszy punkt pisma wskazuje, że Kazimierza B. nie było na miejscu wypadku po zdarzeniu: - Policjanci nie zastali kierowcy szefa MON na miejscu wypadku - czytamy w dokumencie, do którego dotarliśmy.

Przepisy zawarte w kodeksie drogowym mówią o „kierującym pojazdem uczestniczącym w wypadku” oraz o „innych osobach uczestniczących w wypadku”. Przepisy nakazują, by w razie uczestnictwa w wypadku zatrzymać się, „przedsięwziąć odpowiednie środki w celu zapewnienia bezpieczeństwa w miejscu wypadku”, usunąć pojazd, by nie tamował ruchu i nie powodował zagrożenia na drodze (o ile nie ma zabitych lub rannych – jeśli są, nie wolno ruszać pojazdów), podać uczestnikom wypadku na żądanie swoje dane i numer polisy OC, wezwać policję i pogotowie, jeśli są ofiary śmiertelne lub ranni.

Za ucieczkę z miejsca wypadku, a przede wszystkim, gdy się w nim uczestniczyło, sąd wydaje dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Jeśli zaś sprawca wypadku pozostanie na miejscu zdarzenia i zachowanie się zgodnie z przepisami, to może dostać niższą karę.

Sprawdź: To bohater z Iraku chronił panią premier

Nasi Partnerzy polecają