Kazimierz Marcinkiewicz: Zapłaciłem ci już 35 000! Czemu mnie szkalujesz?!

2017-06-30 22:47

Kazimierz Marcinkiewicz (58 l.) zalega mi z alimentami około 11–12 tys. zł. Nic nie dają prośby i upomnienia – wyznała nam ostatnio jego żona Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz (36 l.). Teraz były premier postanowił publicznie i w ostrych słowach odpowiedzieć swej dawnej miłości. Jak bowiem twierdzi, mimo że nic już ich nie łączy, Izabela od lat jest na jego utrzymaniu.

– Iza Olchowicz jest od 2010 r. na moim wyłącznym utrzymaniu, choć nie żyjemy już wspólnie od ponad czterech lat. W tym roku otrzymała już ode mnie 35 000 zł. Nie rozumiem, dlaczego systematycznie i bez opamiętania szkaluje mnie – napisał w internecie.

To pokłosie środowej rozprawy eksmałżonków przed warszawskim sądem apelacyjnym. Izabela i były premier od dłuższego czasu nie mogą dojść do zgody w sprawie alimentów. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Marcinkiewicz chciałby płacić byłej żonie 2 tys. zamiast zasądzonych 5 tys., a na dodatek domaga się rozwodu z winy żony. Ta jednak ma mu sporo do zarzucenia. – Od pięciu miesięcy płaci nieregularnie po 1–2 tys. zł. Jakiekolwiek prośby i upomnienia są ignorowane, pozostawione bez jakiegokolwiek tłumaczenia – powiedziała nam Izabela po rozprawie. W sądzie Marcinkiewicz nie chciał komentować sprawy alimentów, a na pytanie w tej sprawie rzucił jedynie „dzień dobry”. Na wyznanie zdecydował się dopiero po artykule w „SE”.

ZOBACZ TAKŻE: Kaziu Marcinkiewicz jest mi winien 12 000 zł

Izabela od dłuższego czasu zmaga się z chorobą barku, która jest następstwem wypadku samochodowego z 2014 r. – Potrzebuję pieniędzy na leczenie. Potrzebuję ciągłej opieki przy myciu się, ubieraniu. Ze względu na obciążenie psychiczne chodzę na psychoterapię dwa razy w tygodniu – mówiła nam.

Nasi Partnerzy polecają