Kazimierz Michał Ujazdowski

i

Autor: Piotr Bławicki

Kazimierz Michał Ujazdowski: Nie można dać się sprowokować

2015-09-28 4:00

Wywiad z Kazimierzem Michałem Ujazdowskim.

"Super Express": - Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew stwierdził, że Polacy są współodpowiedzialni za wybuch II wojny światowej, a także że 17 września nie było agresji, a Rosjanie weszli do Polski w samoobronie. Jak skomentuje pan te obrażające Polaków słowa?

Kazimierz Michał Ujazdowski: - Jest to kolejny przykład rosyjskiej polityki historycznej operującej fałszem. Nie jest to pierwszy przypadek takiej retoryki. Rosjanie zarzucali już Polsce złe traktowanie jeńców za czasów wojny polsko-bolszewickiej, a teraz przyczynienie się do wybuchu II wojny światowej.

- Jaki jest cel słów ambasadora?

- Intencją wydaje się chęć sprowokowania Polski do zaostrzenia konfliktu. Odpowiedź na to powinna być asertywna, konkretna i spokojna.

- Konkretnie - co strona polska powinna zrobić?

- Powinniśmy wykładać swoją rację, tak jak to czynił śp. Lech Kaczyński w słynnym przemówieniu na Westerplatte, kiedy wyraźnie przypomniał, że Polska nie przystąpiła do Paktu Antykominternowskiego, dotrzymała zobowiązań sojuszniczych. Należy ze spokojem przypominać, że 1 września 1939 roku Polacy stawili jako pierwsi czoła hitlerowskim Niemcom, a 17 września padli ofiarą ciosu w plecy, czyli agresji ze strony sowieckiej Rosji.

- Czy obrażająca nas wypowiedź to samowolny wybryk Andriejewa, czy też jego słowa były inspirowane przez władze na Kremlu?

- Absolutnie odrzucam myśl o tym, by miał być to wybryk ambasadora. Ten fałsz jest powtarzany co jakiś czas, jest obecny w polityce rosyjskiej od dawna. Poza tym ambasador zawsze wypowiada się w imieniu państwa. Nawet jeśli zdarzy mu się potknięcie, reakcja na to musi być zdecydowana.

- Czy powinno być nią wydalenie ambasadora z Polski?

- Jak powiedziałem, reakcja strony polskiej powinna być asertywna i zdecydowana, wszelkie decyzje muszą być jednak podjęte z pełną świadomością tego, w jakim celu słowa zafałszowujące historię padły. A intencją tą było sprowokowanie Polski do gwałtownej reakcji, zaostrzenie konfliktu. Rosjanie liczą, że w wyniku zaognienia konfliktu doprowadzą do izolacji Polski na arenie międzynarodowej. W żadnym razie nie można iść za tym scenariuszem. Sztuka polityki zagranicznej polega na tym, że samemu wyznacza się pole wymiany zdań, a nie ulega prowokacji.

Zobacz: Janusz Sibora: Duda powinien zaprosić Kopacz

Nasi Partnerzy polecają