Katastrofa, która mogła skończyć się tragicznie
Na pokładzie śmgłowca znajdowało się 15 osób, w tym premier, członkowie jego gabinetu politycznego oraz funkcjonariusze BOR. Awaria obu silników spowodowana oblodzeniem zmusiła pilota do awaryjnego lądowania w trudnych warunkach leśnych. Dzięki jego opanowaniu i umiejętnościom udało się uniknąć ofiar śmiertelnych, choć wszyscy pasażerowie odnieśli obrażenia, a premier doznał złamania dwóch kręgów piersiowych..
Imieniny Pani Basi, prawej ręki Kaczyńskiego! Czy prezes tęskni?
W 2010 roku major Miłosz został uniewinniony przez sąd, który podkreślił, że jego umiejętności pilotażowe uratowały życie pasażerom.
Leszek Miller co roku upamiętnia to wydarzenie, spotykając się z pozostałymi uczestnikami katastrofy. W 2013 roku, w 10. rocznicę wypadku, mówił: "Po raz kolejny wracają wątki, gdzie kto siedział w helikopterze, a potem pod jakim drzewem kto leżał, jak czekaliśmy na karetki pogotowia, na straż pożarną."
Katastrofa ta przypomina o niebezpieczeństwach związanych z lotami w trudnych warunkach atmosferycznych oraz o znaczeniu profesjonalizmu pilotów w sytuacjach kryzysowych.
W 2017 roku, w 14. rocznicę katastrofy, Leszek Miller napisał na Twitterze: "Dziś, jak co roku spotkamy się w gronie uczestników katastrofy Mi-8 i wypijemy za życie."
W 2020 roku, w 17. rocznicę wypadku, Miller opublikował nieznane wcześniej zdjęcia, w tym fotografię ze szpitala z ówczesnym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Napisał wtedy: "17 lat temu o godz. 18.30 niedaleko Chojnowa w trudnych warunkach atmosferycznych nasz Mi-8 rozbił się z 15 osobami na pokładzie. Dzięki kunsztowi pilota mjr Miłosza nikt nie zginął. Dziś jak zwykle wypijemy za życie."
Katastrofa śmigłowca z Leszkiem Milerem na pokładzie stała się ważnym punktem odniesienia w dyskusjach na temat bezpieczeństwa lotów VIP-ów w Polsce. Dziś, po 21 latach od tamtych wydarzeń, warto przypomnieć o znaczeniu profesjonalizmu pilotów oraz konieczności dbałości o stan techniczny maszyn, aby zapobiegać podobnym tragediom w przyszłości.
Ważna lekcja o bezpieczeństwie VIP-ów
Katastrofa ta stała się istotnym punktem odniesienia w późniejszych dyskusjach o bezpieczeństwie lotów najważniejszych osób w państwie. Wydarzenia te przypominają o konieczności stałego monitorowania stanu technicznego maszyn oraz odpowiedniego szkolenia załóg w trudnych warunkach.
Choć od tamtego dnia minęły już ponad dwie dekady, pamięć o katastrofie Mi-8 pozostaje wciąż żywa. To także okazja, by podziękować za profesjonalizm i odwagę, które uratowały życie wszystkim na pokładzie.
Poniżej galeria zdjęć Leszka Millera. Zapraszamy!