- Nie, nie ten. Było tak. Pani Magda Ogórek poprosiła panią, żeby pani nie kandydowała na prezydenta. Potem nawet pani ją poparła, ale, niestety, pani Ogórek was zdradziła. Wtedy pani powiedziała o niej kilka przykrych rzeczy. I przyszło najgorsze. Magda Ogórek wykreśliła panią z Facebooka...
- Widzę tu co innego. Sądzę, że pani Ogórek intensywnie zagościła w pana głowie. Nie dziwię się, bo to piękna kobieta i zapewne ma miejsce w głowach wielu mężczyzn...
- Bardzo mijam się z prawdą?
- Nie ma sensu wspominać pani doktor Ogórek...
- Teraz już per doktor?
- To dobrze wykształcona i piękna kobieta. Problem w tym, że ona nie była lewicowa i nie utożsamiała się z SLD.
- Żałuje pani, że nie kandydowała zamiast niej?
- Staram się niczego nie żałować. Żałuję, że nie zorganizowaliśmy prawyborów wśród różnych partii lewicowych, by wskazać kogoś, kogo poprze cała lewica. Trzeba było zrobić to zjednoczenie, na które zdecydowaliśmy się w sobotę. Bylibyśmy w innym punkcie.
- Ta lewica nie jest nie do końca zjednoczona...
- Bo?
- Bo zjednoczona tylko z Palikotem.
- Nie! W spotkaniach uczestniczyło około 20 partii i stowarzyszeń. Nie tylko mali...
- Niech pani wymieni tych większych.
- Zieloni. To bardzo ciekawa oferta programowa. Unia Pracy, PPS, Twój Ruch. To rozpoznawalne podmioty, ale na samodzielny start nie mogły sobie pozwolić. To nie była łatwa decyzja, dyskutowaliśmy wiele godzin, część koleżanek i kolegów uznawała, że powinniśmy iść pod szyldem SLD. Zwyciężył zdrowy rozsądek i koncepcja szerokiej lewicy.
- Z mojej perspektywy jest to tak, że Palikot jest waszą drugą Magdaleną Ogórek.
- A taki niepodobny!
- I coraz bardziej brodaty! Ale ja, gdybym chciał biec szybko, nie zakładałbym sobie kuli u nogi. Palikot jest dla was wyłącznie obciążeniem. Obecnie w oczach opinii publicznej Janusz Palikot, słusznie czy nie, kojarzy się wyłącznie z wszystkim, co złe. Jego siła minęła. Po co wam to odium?
- Jadąc do studia, zaszłam do supermarketu, w którym zaczepił mnie młody człowiek, który tam pracuje, i przyznał, że dobrze, że się jednoczymy i zagłosuje na nas. Często pytano nas, dlaczego jesteśmy osobno. Uważam, że w partii Palikota jest wiele osób, które są wartością dodaną, jak choćby Basia Nowacka. Nie możemy powiedzieć, że przyjmiemy wszystkich, ale nie Palikota!
- Przepraszam, ale można tak powiedzieć.
- Traktujemy się po partnersku i tak nie można. A gdyby ktoś powiedział, że idziemy razem, ale bez Millera? Nie można meblować cudzej partii! I startujemy jako SLD - Zjednoczona Lewica.
- Z Januszem Palikotem, który spada w nicość, z 12 proc. do 1...
- Podjęliśmy taką decyzję, nie było łatwo bo ktoś nie będzie miał jedynki, choć jest posłem. W imię tego, żeby zjednoczona lewica mogła mieć 15-17 proc.
- Jeszcze raz, ile procent?
- Polityk powinien mieć marzenia.
- A nie chce pani myśleć jak trener piłkarski? Biorę najlepszych, jednego za drugim. I tu nagle między nimi Palikot...
- Co się pan do tego Palikota tak przyczepił? Co on panu zrobił?!
- Prywatnie to jest bardzo inteligentny człowiek. Tylko podobno przedawkował Gombrowicza.
- Ten przykład z trenerem jest dobry. Jeździłam po Mazowszu i szukałam takich ludzkich perełek, które są motorami pracy społecznej. Ważne będzie to, jak zbudujemy listy i czy ludzie powiedzą: wow, to jest dream team, warto na nich głosować. Wiele obiecuję sobie po budowie list choć to trudne.
- Każdy chce wcisnąć swojego.
- Nie o to chodzi. Polityk, który mówi, że nie chce zrobić kariery, jest kłamcą. Tam są nieraz olbrzymie ambicje, wspaniali ludzie, ale jedynka jest jedna. Trzeba jednak walczyć o to, żeby mandatów było więcej. Sejm może być bardzo konserwatywny i jeżeli zabraknie głosów lewicy, to może przejść przez Sejm wiele projektów, które wywołają katastrofę.
- Możecie mówić wszystko, ale ludziom...
- Znów będzie o Palikocie...
- Ludziom brzmią w uszach te uprzejmości między Leszkiem Millerem i Januszem Palikotem. Nawet takie z cytowaniem Tuwima, czego by pies nawet nie zrobił Palikotowi "bo to mezalians byłby dla psa"...
- To świadczy o tym, jacy jesteśmy oczytani...
- Leszek Miller na pewno. Janusz Palikot dodał, że Leszek Miller "otworzyłby Auschwitz za 30 milionów" w kontekście rzekomych więzień CIA w Polsce.
- Staram się nie rozmawiać w ten sposób ze swoimi przeciwnikami politycznymi czy osobami, z którymi w danym momencie niewiele mnie łączy. W polityce bywa, że trzeba to później odkręcać. I Palikot, i Miller dziś zapewne tych słów żałują. Chcąc osiągnąć cel, nie można jednak iść i wciąż patrzeć w tył.
- Ze wszystkimi pani rozmawia. Z Grzegorzem Napieralskim też?
- Oczywiście, mamy dobry kontakt, jesteśmy przyjaciółmi. Mam bliskich przyjaciół w PiS, PO i PSL. Bywam na przyjęciach skrajnej prawicy. Jednym z moich najbliższych przyjaciół jest Leszek Czajkowski, bard skrajnej prawicy, były asystent Antoniego Macierewicza.
- Partia Napieralskiego i Rozenka, Biało-Czerwoni, nie chcą się z wami jednoczyć.
- Trudno. Nie ukrywam jednak, że namawiam Grzegorza, żeby razem z ich partią, pełną wartościowych ludzi, poszedł z nami do wyborów. Miejsce w Szczecinie czeka na Grzegorza. Jeżeli nie chcą, to zostaną za burtą z 0,5 proc, może z 1 proc.
- Może społecznie lewicą w Polsce jest już PiS i na was nie ma miejsca?
-Nie mam takiego wrażenia.
- Liberałowie to to nie są.
- Oni nie uznają się za lewicę. I obawiam się ich rządów.
- A czego się pani obawia?
- Tego, że chcą państwa opiekuńczego. Ale tak opiekuńczego, że jak nas przytuli, to nam wszystkim zabraknie oddechu. Wysłuchałam przekazów z kongresu PiS o wymiarze sprawiedliwości, nadzorze nad sądmi.. To nie byłoby fajne państwo.
- Jakie wrażenie robi na pani Beata Szydło?
- Na pewno jest osobą niezwykle pracowitą. Dużo jeździ, ale mam wrażenie, że słychać w tle Jarosława Kaczyńskiego. Nie będzie samodzielnym politykiem.
- Będzie marionetką tak jak Marcinkiewicz?
- Tak sądzę. To, że mamy kobietę premiera, że przyszłym może być także kobieta, nie jest jednak zaskakujące. Ktoś napisał, że XXI wiek będzie wiekiem kobiet i ekologii.
- A co z mężczyzną Pawłem Kukizem?
- Jego ugrupowanie zapowiada się jak miszmasz ludzi z różnych stron polityki, a to dowodzi, że on polityki nie rozumie. Kiedy słyszę, że program jest nieistotny... Na pewno ma osobowość i charyzmę, skoro przyciągnął 20 proc wyborców. Prognozuję jednak, że do Sejmu wejdzie na poziomie 7-8 proc.
- Nie chcę go bronić, ale mówił o programie w kontekście tego, że wszyscy go deklarują, a nikt nie realizuje. Tusk nie zrealizował obniżenia podatków, PiS 3 mln mieszkań.
- Tyle że gdy ktoś stara się o głosy wyborców, to musi mieć jakieś przesłanie.
- Przesłanie jest proste: zniszczyć system niszczący ten kraj. Możliwa jest wasza koalicja z Kukizem?
- Nie wydaje nam się, bo nie wydaje się poważnym partnerem i inicjatywą. Przetrwa może jedną kadencję.
Zobacz: Dr Gregory Clays: Hegemonia Niemiec może zagrozić Unii Europejskiej