"Super Express": - Zarzuca wam się, że 13 grudnia chcecie protestować w złej sprawie i złym towarzystwie. Rzeczywiście chcecie bronić pod rękę z byłymi esbekami ich emerytur?
Katarzyna Lubnauer: - Przypomnę, że 13 grudnia 2014 roku PiS protestował z panem Piotrowiczem przeciwko rządowi PO-PSL. Lepiej więc, żeby nie stosowali tu moralności Kalego.
- Ale czy to jest najszczęśliwsza data do protestowania?
- Nie my wybieraliśmy datę, ale KOD, który jest organizatorem.
- Można jednak nie uczestniczyć - tak jak SLD.
- Też wolałabym inną datę, ale, jak mówię, nie my ją wybraliśmy. Poparliśmy po prostu manifestację, której termin był już wcześniej ustalony. Co do jej postulatów, to PiS kłamie, że zbieramy się, by bronić esbeckich emerytur. Idziemy, by zaprotestować przeciwko łamaniu konstytucji przez rządzących oraz próbom ograniczenia wolności zgromadzeń. Jeśli chodzi zaś o pana Mazgułę, wystosowaliśmy list, w którym prosimy go, by wycofał swój podpis pod apelem w sprawie 13 grudnia. Ryszard Petru, składając swój podpis, nie wiedział, że pojawi się tam też człowiek o co najmniej wątpliwych poglądach na temat stanu wojennego.
- Nie boi się pani, że demonstracja Komitetu Obrony Demokracji zostanie wykorzystana przez esbeków do głoszenia swoich postulatów, a wy - chcąc nie chcąc - staniecie się ich obrońcami?
- Mam nadzieję, że nie potraktują tej demonstracji w ten sposób. Inny jest bowiem jej cel i Nowoczesna nie ma zamiaru walczyć o prawa osób, które były członkami organów opresji w czasach PRL, co nie zmienia faktu, że ustawa dezubekizacyjna stosuje odpowiedzialność zbiorową. Jeśli ktoś broni dziś komunistów, to Prawo i Sprawiedliwość. To jego twarzą jest pan Piotrowicz, którego mimo jego przeszłości koledzy partyjni usprawiedliwiają. Rozliczenia niech zaczną więc od siebie.
Zobacz: Sławomir Jastrzębowski: Oracja mecenasa Giertycha trafia do kosza