Kasia Tusk widziana była z młodszą córeczką, gdy opuszczała szpital. Oczywiście Stanisław Cudny także przyjechał odebrać swoje dziecko. Za młodymi rodzicami momenty strachu i ogromnego stresu. Maleństwo musiało być hospitalizowane, ponieważ groziła mu sepsa. Musiało mieć pobrany płyn mózgowo-rdzeniowy w celu wykluczenia zapalenia opon mózgowych. – Intuicja mamy to jednak najczulsze i najrzetelniejsze badanie diagnostyczne. Kwestia kilkunastu, a może nawet kilku godzin, nim doszłoby do sepsy, bo parametry stanu zapalnego były już bardzo niepokojące i pogarszały się dosłownie z chwili na chwilę. Z małego i słabnącego ciałka trzeba było pobrać płyn mózgowo-rdzeniowy, aby wykluczyć zapalenie opon (w trybie pilnym, więc o żadnym znieczuleniu nie było mowy) i zrobić całą serię mniej i bardziej inwazyjnych badań, na których widok chyba każdej mamie robi się słabo - pisała na blogu Kasia. Stan był poważny, ale lekarzom udało się temu zaradzić. Teściowa Anna Lutomska-Cudny w rozmowie z "Super Expressem" zapowiadała, że lada moment jej wnuczka wyjdzie ze szpitala. – Pod koniec tygodnia powinien być wypis ze szpitala. To powinno wszystkim przypomnieć, że szczepienia to kwestia życia i śmierci – mówiła wówczas.
Poniżej galeria zdjęć Kasi Tusk z córką w momencie opuszczania szpitala