Kolejna miesięcznica katastrofy smoleńskiej odbyła się wczoraj, 10 sierpnia. Nie mogło na niej zabraknąć Jarosława Kaczyńskiego. Tłum zebranych z prezesem Prawa i Sprawiedliwości na czele po mszy odprawionej za ofiary, zgromadził się jak zwykle pod Pałacem Prezydenckim. Jednak atmosfera była zupełnie inna niz dotychczas, a wszystko to za sprawą nowego mieszkańca pałacu. Zebrani skandowali "Andrzej Duda, Andrzej Duda", ale świeżo upieczony prezydent nie wyszedl do ludzi. Głos za to zabrał Jarosław Kaczyński. - Cieszymy się, mamy dzisiaj dni radości. Tu za mną w Pałacu ( jest przyp. red.) nowy lokator - mówil wyraźnie zadowolony polityk. Słowa te zostały przyjęte gromkimi brawami.
Kaczyński poruszył też temat jesiennych wyborów. Jak powiedział przez nadchodzące dni, tygodnie i miesiące potrzebna jest mobilizacja: - Te dni, tygodnie i miesiące, które nas dzielą od 25 października, to musi być czas mobilizacji. To musi być czas wielkiej mobilizacji, wielkiej mobilizacji całego narodu, wszystkich polskich patriotów - podkreślił. Jego słowa spotkały się aplauzem. Prezes dodał też, ze dzięki mobilizacji możliwe będzie przeprowadzenie w Polsce zmian. - Musimy wierzyć w Polskę (...). Ta wiara jest warunkiem zwycięstwa. Tej wiary nie może nam zabraknąć także po zwycięstwie, bo nie będzie łatwo - apelował.
Zobacz: Dramatyczny apel matki chorego dziecka do Dudy: Proszę, proszę o pomoc