Kaczyński gościł ostatnio w Sieradzu i w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie w ramach kampanii spotykał się z wyborcami. Zdaniem publicysty Michała Karnowskiego, szef PiS w takich okolicznościach czuje się jak ryba w wodzie, a nawet... "kąpie się w uwielbieniu ludzi" (WIĘCEJ TUTAJ). Kaczyński tradycyjnie wychwalał rządy swojej partii. - My mamy wolę i umiejętność działania. Premier Morawiecki użył celnego sformułowania - polski budżet przestał być bankomatem dla przestępców podatkowych - stwierdził w Sieradzu Kaczyński. - Cały wielki program przeprowadziliśmy zmniejszając zadłużenie państwa - dodał. Z kolei w Piotrkowie Trybunalskim Kaczyński zwrócił uwagę na problemy wsi. - Nigdy w polskich dziejach, w tak krótkim czasie, polska wieś nie uzyskała tyle - podkreślił. - Droga, którą idziemy, wiedzie ku celowi jakim jest Polska szczęśliwa, dumna, zasobna i niczym nie ustępująca naszym sąsiadom. Taka Polska jest możliwa - ocenił.
CZYTAJ TEŻ: PRZEŚLADUJĄ człowieka Gowina! Mówią, że jego szef to "CZOPEK"
Do beczki miodu Kaczyński dodał jednak łyżkę dziegciu. Tego w PiS nikt jeszcze nie mówił. - Prezes zaznaczył, że udało się przeprowadzić wiele dobrych zmian, ale na tym poprzestać mnie można. - Pozwolę sobie zacytować lewicowego poetę: "To za mało, za mało, za mało" - stwierdził, nawiązując do słów Władysława Broniewskiego. - Trzeba więcej! - podkreślił.