Jarosław Kaczyński był w czwartek gościem Radia Białystok. Prezes PiS mówił o polityce, ale nie tylko, bo padło także pytanie o...koty. A wszystko dlatego, że 17 lutego obchodzony jest Światowy Dzień Kota. Okazało się, że Kaczyński nie słyszał o takim dniu, mimo że jest wielkim miłośnikiem futrzaków. - Uczciwie mówiąc, niestety od pana dopiero o tym ważnym święcie dowiaduję - powiedział dziennikarzowi prezes i dodał, że warto jeździć po kraju, by dowiedzieć się czegoś ciekawego. Obiecał też, że z pewnością coś specjalnego dla swoich kotów przyszykuje: - Przynajmniej może na wieczór koty coś specjalnego dostaną. Prezes przyznał przy okazji, że dzisiejsze koty nie są takie, jak te z dawnych lat: - Dzisiaj mamy nowe pokolenie kotów, jak to nowe pokolenie młodych ludzi, mają zupełnie inne wymagania, zupełnie inne oczekiwania.
Coś w tym musi być, bo jeśli chodzi o koty, Kaczyńskiemu można wierzyć i ufać. Kotami otacza się od dawna. Obecnie prezes ma dwa koty: burą kocicę i czarnego kocura. Kiedyś, będąc szefem Porozumienia Centrum Kaczyński miał kota Busia, z plamkami na głowie i ciemnym ogonem, a później Alika.
Sprawdź: Ważne zastrzeżenie Kaczyńskiego: Koty nie piją mleka