Wszyscy pamiętamy, jak w zeszłym roku, w czasie nocnego posiedzenia Sejmu, prezes PiS Jarosław Kaczyński nazwał opozycję "zdradzieckim mordami". Wzburzony Kaczyński wszedł na mównicę i wypalił w kierunku polityków opozycji: - Panie marszałku, ja bez żadnego trybu. Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego brata. Zniszczyliście go, zamordowaliście, jesteście kanaliami! Słowa te zabolały polityków opozycji. A Ryszard Petru złożył w sprawie wypowiedzi Kaczyńskiego wniosek do komisji etyki. Właśnie w środę komisja miała ponownie zająć się sprawą prezesa PiS i ją rozpatrzeć.
Już raz, 10 stycznia, Kaczyński nie pojawił się na posiedzeniu komisji:- 10 stycznia poseł Kaczyński nie stawił się na posiedzeniu Komisji Etyki. Powód? Miesięcznica. Dziś o 9:50 Komisja ponownie rozpatrzy mój wniosek o ukaranie posła PiS za wypowiedź o „zdradzieckich mordach”. Mam nadzieję, że tym razem Pan Poseł stawi się na Komisji - napisał Ryszard Petru. Mimo nadziei, Petru nie doczekał się pojawienia prezesa PiS na posiedzeniu komisji.
Dziś też Jarosława Kaczyńskiego nie było, o czym Petru poinformował na Twitterze: - Poseł Kaczyński po raz drugi nie stawił się na Komisji Etyki. Słowa o "kanaliach" i "zdradzieckich mordach" łatwo wykrzyczeć. Ich obrona przed Komisją wymaga odwagi. A tej J. Kaczyńskiemu zabrakło - skomentował. Przypomnijmy, że słowa "mordy zdradzieckie" padły z ust prezesa Kaczyńskiego podczas rozpatrywania projektu ustawy o Sądzie Najwyższym 18 lipca.
Sprawdź: Nie będą ścigać Kaczyńskiego za "zdradzieckie mordy"
Poseł Kaczyński po raz drugi nie stawił się na Komisji Etyki.
— Ryszard Petru (@RyszardPetru) 7 lutego 2018
Słowa o "kanaliach" i "zdradzieckich mordach" łatwo wykrzyczeć.
Ich obrona przed Komisją wymaga odwagi. A tej J. Kaczyńskiemu zabrakło.