„Balbina, kazałeś lądować”, krzyczał olbrzymi transparent rozłożony naprzeciw zamku na Wawelu [WIĘCEJ:>>>Katastrofa smoleńska. UJAWNIĄ ostatnią rozmowę braci Kaczyńskich? Rosja złożyła wniosek]. Balbina to domniemany pseudonim Jarosława Kaczyńskiego, który miał być używany w kontaktach przyszłego prezesa PiS ze Służbą Bezpieczeństwa PRL. Ale igranie z sumieniem prezesa nie kończyło się tylko na tym. Wczoraj aktywiści głośno mówili o losie uchodźców na polsko-białoruskiej granicy. "Ciepło ci? Wygodnie? A oni umierają na granicy", napisano na kolejnych transparentach. Manifestujący próbowali zablokować przejazd rządowych limuzyn na Wawel. Musiała interweniować policja. Ta ściągnęła siłą demonstrantów z traktu wiodącego na zamek. Wylegitymowano kilkanaście osób. Nie doszło do zatrzymań. – Kolejny raz 'dzielni' policjanci bronili bramy Wawelu przed nami. Na znak protestu i z bezradności usiedliśmy na ulicy, żeby choć na chwilę zatrzymać wyjeżdżające auta. Żeby ci, którzy siedzą w wygodnych autach, a są odpowiedzialni za śmierć ludzi na granicy, za nawoływanie do przemocy wobec osób LGBT, widzieli, że społeczeństwo mówi 'NIE!' Niestety nie mieliśmy szans z policją" - czytamy na Facebooku grupy Dość Milczenia, jednego z organizatorów wczorajszej demonstracji. >>>Marsz solidarności z uchodźcami. "Stop torturom na granicy!" [ZDJĘCIA]
We wczorajszych uroczystościach na Wawelu udział wzięli również Marek Suski, posłanka Małgorzata Wassermann oraz wojewoda małopolski Rafał Kmita. Czy na Jarosław Kaczyńskiego podziałały gesty i słowa manifestujących? Napiszcie co myślicie w komentarzach i zobaczcie w galerii poniżej zdjęcia z poniedziałkowego wieczoru na Wawelu.