Kaczyńska już na wstępie zaznaczyła: - Muszę przyznać, że jako matka dwójki dzieci ze zdecydowanie długim stażem karmienia piersią początkowo ze zdumieniem obserwowałam tę wymianę argumentów, do której w moim przekonaniu nie powinno dojść. Widok kobiety karmiącej dziecko należy do najpiękniejszych obrazów rodzicielstwa.
Jak argumentowała: - Karmienie piersią jest wyrazem bliskości i więzi, której nowo narodzony człowiek potrzebuje do swojego prawidłowego rozwoju niemal tak samo jak odpowiedniego pokarmu. Prawo matek do karmienia piersią w miejscach publicznych jest niepodważalne i w cywilizowanym społeczeństwie nie powinno być w żaden sposób kwestionowane.
Jak dodała: - Lekarze dawno odeszli od popularnego kilkadziesiąt lat temu przeświadczenia, że dzieci należy karmić wyłącznie o wyznaczonych porach. Młody organizm reguluje swoje potrzeby żywieniowe i emocjonalne samodzielnie, a jego rytm nie powinien być zakłócany.
Na koniec dobitnie podkreśliła: - Istnieją wszelkie podstawy, by sądzić, że sprawa matki karmiącej, wyproszonej z restauracji, okaże się precedensem i położy kres dyskusji, która nie powinna się toczyć, bo dotyczy sprawy oczywistej.
Zobacz także: Macierewicz zapowiada: Obronie terytorialnej będą pomagać aerokluby