Przyszła warszawska radna w rozmowie z Robertem Mazurkiem zaznaczyła, ze jest za "liberalizacją ustawy aborcyjnej". Jej światopogląd jest jednak daleki od tego, który prezentują liczni działacze lewicowi, także ci z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Nie podobają mi się okładki pism w których mówi się, że aborcja jest OK i nie podoba mi się sformułowanie "aborcja na życzenie" - bez ogródek stwierdziła Monika Jaruzelska, która nie tylko tą wypowiedzią podpadła radykalnemu lewicowemu elektoratowi.
Córka generała Jaruzelskiego z dystansem odniosła się też do "Tęczowego Piątku", który 26 października był organizowany w niektórych polskich szkołach. - Uważam że powinno mówić się na zajęciach o różnych orientacjach seksualnych i powinno się robić to w taki sposób, żeby nie budziło to agresji i było tolerancyjne - przekonywała. - Robienie fiesty z takich spraw które dotyczą intymnego życia, budzi odwrotny skutek i napędza agresję - argumentowała Monika Jaruzelska.