Pierwszy dzień wyjazdowego posiedzenia PiS w Jachrance w piątek 23 września zakończyło się ważnymi słowami Jarosława Kaczyńskiego. Prezes powtórzył swój przekaz z ostatniej Rady Politycznej PiS. Jak stwierdził: partia jest w tej chwili "pod szczególnym nadzorem". Główne tezy z wystąpienia prezesa ujawniał na Twitterze na bieżąco Joachim Brudziński, wicemarszałek Sejmu.
- Najwyższy czas kończyć bankietowanie i świętowanie po zwycięstwie. Aby marzyć o kolejnych zwycięstwach, musimy ciężko pracować - słowa prezesa PiS przytaczał na Twitterze Brudziński.
O wystąpieniu Kaczyńskiego w Jachrance wypowiedziała się również Beata Mazurek. W jej relacji prezes mówił m.in., że partia jest pod szczególnym nadzorem. "Musimy być jak żona Cezara" - przekonywał lider partii, a jednocześnie przestrzegał, że PiS może "potknąć się o własne nogi".
Według rozmówców PAP z klubu PiS, prezes Kaczyński apelował o jedność, mobilizację w partii i aktywność w terenie. Zwracał uwagę, że nie udało się otworzyć - tak jak było w planach - biura poselskiego w każdym powiecie. Mówił też o ataku na rząd i PiS z zewnątrz - z Unii Europejskiej i wewnątrz - ze strony opozycji.
Słowom prezesa Prawa i Sprawiedliwości w Jachrance od razu przyklasnął Jacek Sasin:
Klub PiS w Jachrance. Wszyscy jesteśmy zgodni - czas radości z wygranych wyborów się skończył, czas brać się jeszcze silniej do pracy! pic.twitter.com/myAm60VvGD
— Jacek Sasin (@SasinJacek) 23 września 2016
Kaczyński w Jachrance zwrócił również uwagę na nominacje w spółkach Skarbu Państwa. Zdaniem prezesa wiele takich nominacji było nietrafionych. Zasugerował, że to właśnie był powód dymisji Dawida Jackiewicza z funkcji ministra skarbu. Tymczasem posłowie PiS narzekali na to, że nominacji Prawa i Sprawiedliwości na różnych płaszczyznach władzy jest za mało, a posady dostaje ktoś inny.
ZOBACZ: Prezes Kaczyński wydał tajne instrukcje swoim ludziom