„Super Express”: – Z najnowszego sondażu Kantar dla „Faktów” TVN i TVN24 wynika, że Koalicja Obywatelska zbliża się do prowadzącego PiS. Różnica dzieląca obie partie wynosi tylko 2 pkt proc. Czy to chwilowy kryzys, czy przewaga PiS topnieje i za chwilę to KO okaże się najpopularniejszą partią w Polsce?
Prof. Rafał Chwedoruk: – Funkcjonujemy w bardzo stabilnym systemie partyjnym. Większość wahań sondażowych to wahania w granicach błędu statystycznego. Nie należy oczekiwać wielkich „mijanek” w wynikach, ale wszystko jest możliwe.
– Może jednak dojść do tego, że opozycja się zjednoczy i wyprzedzi Zjednoczoną Prawicę, zostawiając ją w tyle?
– Oczywiście. Możemy wyobrazić sobie scenariusz, w którym na czele sondażu widzimy zjednoczoną opozycję i dochodzi do „mijanki”. Tak jak wspominałem: wszystko może się wydarzyć. Gdyby połowa elektoratu Lewicy, Hołowni i PO zagłosowała na tę inicjatywę, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że dojdzie do remisu między opozycją a PiS.
– Kiedy liderzy opozycyjnych partii postanowią połączyć siły, aby zdetronizować PiS?
– Myślę, że liderzy opozycyjnych partii mogliby połączyć siły, gdyby mieli gwarancję remisu, o którym wspomniałem. Co – podkreślę raz jeszcze – jest możliwe.
– Swego czasu mówiło się, że PO oraz opozycja nie są w stanie wygrywać z PiS, bo jedynym argumentem, jakim szafują, jest zrzucenie PiS z podium. Nie oferują nic z poziomu programu wyborczego. Jak jest teraz?
– W zasadzie teraz mamy taki czas, że opozycja nie musi już nic robić, aby w perspektywie poprawiać swoje notowania. Oczywiście opozycji pomoże niepopełnianie błędów, które mocno nadszarpnęłyby jej reputację. Natomiast spokojnie czekanie także może się opłacić. Musimy jednak wziąć pod uwagę, że ten scenariusz sprawdzi się w sytuacji, gdy nagle nie pojawią się jakieś wewnętrzne spory wewnątrz opozycji. Co także może się przecież wydarzyć.
BŁYSKAWICZNE oświadczenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego! Czegoś takiego jeszcze nie było
– Spory o to, kto jest w opozycji ważniejszy?
– Tak. Dokładnie to miałem na myśli.
– W sondażu, o którym rozmawiamy, wyraźnie widać, że 11 proc. ankietowanych to osoby niezagospodarowane wyborczo. To część społeczeństwa, która nie wie, na kogo odda głos w nadchodzących wyborach. Kto może przeciągnąć ich na swoją stronę?
– Wydaje mi się, że są to ludzie, którzy po trochu zasilą m.in. Konfederację lub Lewicę. Ta część społeczeństwa raczej nie będzie chciała oddać głosu na PiS.
– A co z młodymi, którzy w przyszłym roku osiągną wiek pozwalający na to, by wziąć udział w wyborach?
– Młodych ludzi w strukturze wyborczej jest bardzo mało. Ma to związek z problemami demograficznymi. Młode osoby rzadko chodzą na wybory. Chociaż ostatnie wybory do Sejmu i prezydenckie cieszyły się sporym zainteresowaniem.
– Jeśli jednak młodzi udadzą się do urn wyborczych, na kogo zagłosują?
– Na pewno nie na PiS. Tak jak wspomniałem w odpowiedzi na wcześniejsze pytanie, w tym wypadku także dojdzie do podziału na elektorat Lewicy i Konfederacji. PiS ustawicznie notuje straty wśród młodego elektoratu. Nie widać, aby coś się miało w tym zakresie zmienić.
Rozmawiała Sandra Skibniewska