"Super Express": - Czy ustawa o owocach zatrutego drzewa nie sprawi, że bohaterowie afery podsłuchowej pozostaną bezkarni?
Jarosław Gowin: - Takie ryzyko faktycznie istnieje. Jestem zdecydowanie przeciwny doktrynie zatrutego drzewa. Zakłada ona, że jeśli w sądzie pojawią się dowody uzyskane w sposób nielegalny, wówczas nie mogą być uznane przez sąd. Dla bohaterów afery podsłuchowej może być to furtka ratunkowa.
- No dobrze. Ale oficjalnie ma to dotyczyć działalności służb i nadużyć ze strony urzędników. Czyli na przykład przypadków, gdy policjant bądź funkcjonariusz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego dokonał nielegalnego podsłuchu. Nadużyć ze strony urzędników obywatele doświadczyli chyba aż nadto?
- Owszem. Ale są inne metody dające możliwość chronienia obywateli. Doktryna zatrutego drzewa nie jest tu rozwiązaniem najszczęśliwszym. Choćby dlatego, że daje szerokie pole interpretacji. Poza tym może okazać się, że karane będą słuszne działania służb.
- Na przykład?
- Prowokacja jest działaniem dopuszczalnym i często koniecznym. Tak jest chociażby w przypadku zwalczania korupcji. A są w Polsce niestety przykłady, gdy sąd zastosował już działania doktryny owocu zatrutego drzewa, choć formalnie doktryna ta nie obowiązywała.
- Jakie to przykłady?
- Sprawa Beaty Sawickiej. Gdzie sąd uznał, że wprawdzie korupcja miała miejsce, ale sposób zdobycia dowodów był niedopuszczalny. W ten sposób skupiono się nie na faktycznym przestępstwie, a na sposobie jego ścigania.
- Inną sytuacją był wyrok na Mariusza Kamińskiego?
- To już prawdziwy skandal. Wyrok bezwzględnego więzienia usłyszał człowiek, który kierował służbą, która zgodnie z procedurami, za zgodą ministra sprawiedliwości, prowadziła śledztwo w sprawie prawdziwej afery. Przecież prowokacja jest ważnym elementem walki z przestępstwami. W przypadku Kamińskiego sąd ukarał policjanta, a nie przestępcę. Istnieje obawa, że jeśli doktryna zatrutego drzewa będzie obowiązywać, stanie się ona regułą. W Sejmie zagłosujemy przeciwko temu szkodliwemu prawu.
Zobacz: Łukasz Warzecha: Szydło jest twarda, ale na spokojnie