Janusz Korwin-Mikke zaczął w swoim stylu czyli ostro. Nie patyczkował się z politykami Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości nazywając ich zdrajcami! - Będziemy pamiętać o zdrajcach, którzy obiecywali bronić suwerenności Polski, a potem ochoczo podpisali traktat lizboński. I teraz chcą wrócić do władzy. Będziemy pamiętać o zdrajcach, którzy obiecywali liberalizację, a nie sprywatyzowali niczego, nie obniżyli żadnego podatku, a teraz chcą dalej być u władzy - zapowiadał politykom PiS i PO na konwencji inaugurującej kampanię lider KORWIN. Po czym zakpił: - Będziemy pamiętać o zdrajcach, którzy obiecywali socjalizm, a...nie. Tym to chyba wybaczymy.
W swoim wystąpieniu skrytykował też obecne władze. Zaznaczył, że "dzięki nowoczesnej technice rozmowy są spisywane, i zostaną przypomniane". - Dzięki temu ci, co dziś rządzą, znajdą się tam, gdzie ich miejsce, czyli w kajdankach przed sądem. Lider partii KORWIN przysiągł też Polakom, że jeśli zostanie prezydentem złozy do Sejmu projekty zbudowania silnej armii, zmiany systemu podatkowego, a także zmieni konstytucję. Dodał, że będzie stał na straży takich wartości, jak honor, prawda, tradycja.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail