Duda chce dać w pysk Korwinowi

i

Autor: Marek Zieliński Janusz Korwin-Mikke

Janusz Korwin-Mikke: Miałem sen...

2015-10-20 4:00

Miałem sen - że żyję w normalnym kraju. Śniło mi się, że żyję w kraju, w którym to ja decyduję o tym, czy moje dziecko zaszczepić - czy nie zaszczepić. Śniło mi się, że żyję w kraju, w którym to ja decyduję o tym, czy moje dziecko chodzi do szkoły, w której jest religia katolicka (lub inna) - czy do szkoły, w której religii nie ma. Albo do szkoły, w której religii nie ma - ale na ścianach wiszą krzyże.

Albo do takiej, w której nie wiszą. Śniło mi się, że żyję w kraju, w którym to ja decyduję o tym, czy w szkole mojego dziecka sklepik sprzedaje coca-colę czy tylko sok z marchewki - a może do szkoły, w której w ogóle żadnego sklepiku nie ma. Śniło mi się, że żyję w kraju, w którym to ja decyduję o tym, czy wykupię sobie ubezpieczenie medyczne, czy też schowam pieniądze w banku (lub kupię sobie złoto) i sam będę płacił lekarzowi. I w którym mogę, jeśli chcę, pójść do znachora.

Zobacz: Wybory 2015. Wnuk reklamował Kopacz, mąż modlił się za Szydło

Śniło mi się, że żyję w kraju, w którym nie ma podatków dochodowych, i mogę kupić sobie samochód, nie płacąc za to podatku. Płacę podatek od posiadania samochodu - i to wystarczy! Śniło mi się, że żyję w kraju, w którym to ja decyduję o tym, czy wykupię sobie polisę emerytalną, czy też te pieniądze odłożę do banku lub wydam na wychowanie i wykształcenie dzieci, by się mną na starość zaopiekowały. Śniło mi się, że żyję w kraju, w którym wchodzę sobie do apteki i kupuję bez recepty dowolne lekarstwo (może poza truciznami i antybiotykami), a farmaceuta dobrotliwie mi wyjaśnia, jakie niebezpieczeństwa są związane z jego zażywaniem, a nie mówi: "Bez recepty od lekarza nie sprzedam, bo pan jesteś idiota i na pewno sam by pan sobie zaszkodził!". Śniło mi się, że żyję w kraju, w którym jeśli poturbuję lub zastrzelę włamywacza, to jeszcze zostanę pochwalony, że dobrze pilnowałem swego. Poturbuję lub zastrzelę - bo, oczywiście, w normalnym kraju broń może mieć każdy, a nie tylko bandyci i policjanci. Śniło mi się, że żyję w kraju, w którym to moja kobieta decyduje, co mi kupić na obiad, i żaden minister nie zabrania sprzedaży w sklepach lub na bazarach tego, co (zdaniem p. Ministra) mogłoby mi zaszkodzić.

Śniło mi się, że żyję w kraju, w którym mogę normalnie palić tytoń lub marihuanę - oczywiście pod warunkiem, że nie jest to zamknięte pomieszczenie, w którym muszą przebywać inni. Śniło mi się, że żyję w kraju, w którym prokuratorzy nie boją się ścigać groźnych przestępców, i nie wyładowują swojej frustracji, ścigając ludzi sprzedających własne gruszki na bazarze. Śniło mi się, że żyję w kraju, w którym sprawcy wypadków drogowych są surowo karani - natomiast policja nie czepia się ludzi, którzy jechali 150 km/h pustą drogą, na której spokojnie można jechać i 180 km/h (i nie spowodowali żadnego wypadku). Śniło mi się, że żyję w kraju, w którym mordercy po tygodniu od zbrodni wiszą na szubienicy - a nie wychodzą, by zamordować następną ofiarę... I pomyśleć, że Polska takim krajem była przez tysiąc lat!