Sabaty wiedźm wyraźnie straciły na popularności. Dziennikarze wyłażą ze skór by robić z nich jakąś sensację, ale nie bardzo im to wychodzi.
Organizatorzy (nie: „organizatorki”, bo tym wszystkim kierują oczywiście mężczyźni konkretnie: komuniści) twierdzą, że przyczyną jest zimna aura. Istotnie: dawniej wiedźmy pławiło się we wodzie, dziś policja grozi tylko polewaniem ich z sikawek zimną wodą, ale przy dzisiejszym wydelikaceniu to wystarczająco odstrasza...Jednak prawdziwą przyczyną jest to, że kobiety zrozumiały, że są wykorzystywane do celów politycznych.
Podobna sytuacja zaistniała podczas tzw. „rewolucji październikowej” w bodaj Oranienburgu. Władze przechwycili tam skrajni lewacy i organizacja feministyczna wymogła na radzie miejskiej, by ta „w interesie kobiet” wprowadziła codzienną wymianę; po prostu: wspólność żon i nie tylko żon. Feministki są na ogół brzydkie, dlatego było to dla nich korzystne: codziennie byłyby u jakiegoś faceta. Po godzinie siedziba rady została oblężona przez normalne kobiety z warząchwiami i wałkami w rękach i przerażeni radni czym prędzej uchwałę odwołali.
Feministka bowiem ma tyle samo wspólnego z kobietą, co działacz związków zawodowych z pracownikiem. Przykładowo: w USA jest bodaj siedemnaście ZZ nauczycieli i WSZYSTKIE one domagają likwidacji szkolnictwa prywatnego. Jednak większość członków tych związków SWOJE dzieci zapisuje do szkół prywatnych...
Feminazistki spod Czerwonych (oczywiście!) Błyskawic domagają się wprowadzenia w Polsce różnych lewackich pomysłów. Myślą przy tym dalekosiężnie. Teraz futra a w planie na rok 2040 mają wprowadzenie wegetarianizmu, a na 2050 weganizmu (wtedy nie będzie na wolno jeść nawet jajek i pić mleka, wyłącznie produkty roślinne!). O wspólnocie żon w ich programie, przyznaję, nic nie ma, ale sprawa jest rozwojowa. Tow.Marta Lempart jest zresztą z rodziny PZPRowskiej, a tam już się otrząśnięto z tych lewackich pomysłów na życie seksualne. Przecież jeszcze tow.Lenin, całe życie żyjący w wolnym związku z tow.Nadzieją Krupską i tow. Inessą Armandową, parę lat po zdobyciu władzy przykładnie wziął ślub. Nie tylko Indianie nasi Czerwoni też się z czasem cywilizują. Nie ma lepszego konserwatysty, niż dawny rewolucjonista, który dorwie się do władzy i pieniędzy. A jeśli jeszcze do tego ma trzynastoletnią córkę...
Tak więc ruch tow.Lempart nie ma przed sobą przyszłości – a i z teraźniejszością jest krucho...