- Działanie ministra Szyszki to barbarzyństwo. To nie jego pierwszy wybryk, ale nigdy nie było takiej sytuacji, żeby UE musiała bronić drzewostanu, który jest dziedzictwem narodowym Polski, przed jej własnym ministrem środowiska - ocenia Kinga Gajewska (27 l.) z PO, która w środę na własne oczy widziała wycinkę. Posłanka dodaje, że leśnicy, którzy stali obok stosów wyciętych pni, wmawiali jej, że żadnej wycinki nie ma!
Być może właśnie za odpędzanie obrońców Puszczy Białowieskiej pracownicy Lasów Państwowych zostali niedawno nagrodzeni przez ministra Szyszkę podwyżkami. 8300 leśników otrzymało od lipca średnio o 350 zł brutto wyższe pensje... - Przy przyznawaniu brano pod uwagę ocenę pracy pracownika oraz okres, jaki upłynął od poprzedniej podwyżki jego wynagrodzenia - informuje Krzysztof Trębski z LP. W ubiegłym roku średnie wynagrodzenie leśników wynosiło aż 7700 zł, ale być może mają teraz więcej obowiązków.
Tymczasem, jak informuje "Nasz Dziennik", nie dość, że minister Szyszko nie zamierza zaprzestać karczowania puszczy, to jeszcze sam zagroził UE, że rząd PiS będzie domagał się od Komisji Europejskiej. 2,5 mld euro odszkodowania, jeśli Bruksela doprowadzi do zaprzestania "działań ochronnych na terenie Puszczy Białowieskiej" - jak nazwał wycinanie drzew.
Trybunał Sprawiedliwości ZAKAZUJE dalszej wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej
KE pozywa Polskę do Trybunału Sprawiedliwości za wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej
Wycinka drzew. Sprawdź, ile wynoszą nowe stawki opłat za wycinkę