Pytany przez prowadzącą o zaciskanie zębów i inne rady prezydenta Andrzeja Dudy (50 l.) na radzenie sobie z inflacją Jan Strzeżek odpowiadał z wyraźnym uśmieszkiem. - Doceniam rady pana prezydenta, choć nie sądzę, że jest najlepiej, gdy głowa państwa takie rady zaleca. Zaciskać pasa oczywiście trzeba, ale to jest kwestia polityki rządu oraz Adama Glapińskiego jako prezesa NBP. Nie ma co ukrywać, z dnia na dzień nie mamy więcej pieniędzy w portfelach, tylko mniej. Prezydent powinien dobrze zarabiać, powinien być dobrze zabezpieczony, prezydent czy premier muszą zarabiać dobrze. No, ale mamy 12 lipca, pewnie PR-owiec prezydenta jest na urlopie, więc Andrzej Duda nie skonsultował tej wypowiedzi z nim i wyszło, jak wyszło - mówił rzecznik Porozumienia.
Deklaracja Jana Strzeżka: Porozumienie gotowe przyłożyć rękę do odwołania Glapińskiego
Porozumienie jest gotowe poprzeć usunięcie prezesa NBP z urzędu, jeśli zaszłaby taka możliwość. - Jeśli będzie prawna możliwość, by usunąć Adama Glapińskiego z urzędu, my to poprzemy. To jest nieudacznik. Nieudacznik, który sprawia, że wielu naszych widzów z miesiąca na miesiąc płaci coraz większe raty kredytów. Abstrahując od tego, że żałosne są te jego konferencje prasowe. Byłoby to śmieszne, gdyby nie chodziło o pieniądze, o to, że to są dramaty milionów rodzin, które widzą, że budżet im się nie spina. Dlatego trzeba go wymienić.
Na pytanie o to, czy powołanie Adama Glapińskiego na kolejną kadencję było odpowiedzialną decyzją ze strony rządu Strzeżek odpowiedział wprost. - Odpowiedzialne to nie było z punktu widzenia państwa. Dla PiS ważniejsza jest partia niż państwo. Z punktu widzenia partii wybór Glapińskiego był świetny. Jak PiS przestanie rządzić, to Adam Glapiński będzie prowadził biuro karier dla polityków PiS i pewnie ich będzie masowo zatrudniał. Z punktu widzenia PiS to jest ok, z punktu widzenia państwa Glapiński się po prostu nie nadaje.
Jan Strzeżek: Cel Kurskiego to zniszczyć Tuska. TVP będzie robiła to dalej i nie można jej przeszkodzić
Prowadząca zagaiła także temat przedstawiania przez TVP postaci Donalda Tuska. Kamila Biedrzycka zwróciła uwagę, że w ostatnim czasie 33 razy pokazano w trakcie wydania głównego serwisu informacyjnego telewizji rządowej wizerunek byłego szefa Rady Europejskiej z celownikiem mierzącym wprost w niego. Dopytywała, czy jest to podżeganie do jakiegoś złego czynu.
- Musimy zdać sobie sprawę, jak działa Telewizja Polska. To, że działa na zlecenie, to jest absolutnie oczywiste. Ale oni uznali, że główny cel Jarosława Kurskiego to jest zniszczyć Donalda Tuska. By miał jak największy elektorat negatywny, żeby był absolutnie niewybieralny. Cała praca, te 2 mld zł rocznie, za którymi niestety Porozumienie także głosowało, za co najmocniej przepraszam, w życiu się nie spodziewałem, że to dojdzie do takiego momentu. Nawet najwięksi pesymiści się nie spodziewali, że Jacek Kurski będzie wyprawiał takie harce w TVP. Będą robili to dalej i co więcej im nie można przeszkodzić. Nawet nie ma możliwości powiedzieć na antenie TVP coś, co się tam nie spodoba. Ja osobiście mam zakaz na występowanie w TVP od grudnia 2020, gdy publicznie skrytykowałem Ryszarda Terleckiego. Zostałem odwołany z programu, dostałem informację, że w związku z tym, co powiedziałem "mam sobie zrobić przerwę" od przychodzenia do TVP. Całego Porozumienia w TVP nie było od lutego 2021. Odbiorcom TVP nie można powiedzieć niczego innego, niż wskazuje oficjalna linia.
Rzecznik Porozumienia o rzezi wołyńskiej: Musimy zrobić absolutnie wszystko
- Mamy bardzo dobrego ambasadora Polski w Kijowie. Kwestią jest przedstawienia badań i raportów stronie Ukraińskiej, jeśli tego nie zrobimy po raz kolejny, może nie docenią wagi tej sprawy w Polsce. Musimy zrobić absolutnie wszystko, przedstawić badania, przedstawić raporty, które pokażą wprost, jak ważny jest to w Polsce temat. Jak ważny z punktu widzenia odbierania mniejszości ukraińskiej i próby gry przez siły wspierane przez Kreml w Polsce. Nie powinniśmy odpuszczać tematu rzezi wołyńskiej, bo w miarę jak będzie rosła drożyzna, będzie rosła inflacja, to prorosyjskie grupy w Polsce będą wykorzystywały każdy jeden argument, by szczuć na Ukraińców - podsumował Jan Strzeżek.