Jakub Majmurek

i

Autor: Facebook Jakub Majmurek

Jakub Majmurek dla "Super Expressu": Działania PiS mogą zwiększać frustrację nauczycieli

2019-04-09 22:04

Widzimy ogromny bałagan w rządzie. Minister odpowiedzialna za edukację, czyli Anna Zalewska, nie jest wyznaczona do rozmów z nauczycielami, co więcej, jak doniosły wczoraj media, ma zakaz wypowiadania się. Jest w rozmowach wicepremier, zajmująca się sprawami społecznymi. Z tym, że zarówno Beata Szydło, jak i Anna Zalewska startują w wyborach do Parlamentu Europejskiego. To tylko zwiększa frustrację nauczycieli - mówi Jakub Majmurek, Lewicowy publicysta, „Krytyka Polityczna”.

„Super Express”: – Czy można stwierdzić, że rząd Prawa i Sprawiedliwości potraktował nauczycieli jako grupę drugiej kategorii, kosztem na przykład rolników?
Jakub Majmurek: – Nie tyle rząd uznał nauczycieli za grupę mniej istotną, co raczej uznały tak władze partii na ulicy Nowogrodzkiej. I wymusiły na rządzie prowadzenie negocjacji w ten sposób, aby wszelkie propozycje porozumienia były ze strony nauczycieli wywieszeniem białej flagi.
– Jednak rząd twierdzi, że proponował zmiany, część związkowców je akceptowała.
– Podejście PiS ilustruje fakt, że odrzucone zostały też propozycje zewnętrznej mediacji. Związek Nauczycielstwa Polskiego proponował, by mediatorem był rzecznik praw obywatelskich. Opozycja, by mediacji podjął się prezydent. Na to strona rządowa nie poszła.

– Ale skierowała do rozmów byłą premier, obecną wicepremier i szefową Komitetu Społecznego Rady Ministrów Beatę Szydło…
– Tak, ale tu też widzimy ogromny bałagan w rządzie. Minister odpowiedzialna za edukację, czyli Anna Zalewska, nie jest wyznaczona do rozmów z nauczycielami, co więcej, jak doniosły wczoraj media, ma zakaz wypowiadania się. Jest w rozmowach wicepremier, zajmująca się sprawami społecznymi. Z tym, że zarówno Beata Szydło, jak i Anna Zalewska startują w wyborach do Parlamentu Europejskiego. To tylko zwiększa frustrację nauczycieli.
– Dlaczego?
– Minister odpowiedzialna za edukację nie zajmuje się sprawą protestu nauczycieli. Zajmuje się tym wicepremier. Ale obie niebawem znikną z polskiej polityki. Rodzi się poczucie, że partia rządząca faktycznie nie zamierza zabiegać o poparcie w środowisku nauczycieli, jako grupie społecznej.
– Co w ten sposób PiS chce zyskać?
– Może stosować narrację, że postkomunistyczny związek nauczycieli odrzuca porozumienie, a sami nauczyciele wzgardzili propozycjami rządu, który jako pierwszy po 1989 roku zaczął realizować politykę prospołeczną.

Nasi Partnerzy polecają

Materiał sponsorowany